Awantura o miejsce postojowe - Mop Pawliki S7- 02.08.2020
Wakacyjne wyjazdy i problemy z miejscami na przydrożnych parkingach.
Sprzeczka o miejsce parkingowe. Kierowca z czerwonego auta (kobieta) rozpoczyna pyskówkę z kierowcą mercedesa. W pewnym momencie pojawia się nieznajomy, który postanowił w oryginalny sposób uspokoić Panią
Awantura o miejsce postojowe - Mop Pawliki S7- 02.08.2020 Wakacyjne wyjazdy i problemy z miejscami na przydrożnych parkingach. Sprzeczka o miejsce parkingowe. Kierowca z czerwonego auta (kobieta) rozpoczyna pyskówkę z kierowcą mercedesa. W pewnym momencie pojawia się nieznajomy, który postanowił w oryginalny sposób uspokoić Panią
Policjanci rozpoczęli postępowanie w sprawie kierowcy, który wymusił pierwszeństwo na ul. Grunwaldzkiej w Kielcach i omal nie doprowadził do kolizji. Był jednak przekonany, że to on jedzie prawidłowo, bo stwierdził, że na tym polega jazda na suwak. Wszystko zostało zarejestrowane przez kamerkę w samochodzie, na którym wymuszone zostało pierwszeństwo.
Policjanci rozpoczęli postępowanie w sprawie kierowcy, który wymusił pierwszeństwo na ul. Grunwaldzkiej w Kielcach i omal nie doprowadził do kolizji. Był jednak przekonany, że to on jedzie prawidłowo, bo stwierdził, że na tym polega jazda na suwak. Wszystko zostało zarejestrowane przez kamerkę w samochodzie, na którym wymuszone zostało pierwszeństwo.
W sumie chętnie bym interweniował tylko "jak by coś nie pykło" to nie chciałbym aby patol, który ma wyjebane na wszystko sprzedał mi np kosę w żebra albo choćby bułę w oko żebym potem musiał brać L4.
Skoro kierowca nie ma prawa tknąć pasażera to kurwa coś jest nie halo albo z prawem albo z regulaminem. Pasażer grozi, awanturuje się to kierowca powinien dać radę sobie jakoś z nim poradzić do przyjazdu policji. Paralizator/gaz powinien być pod ręką i być "na widoku" aby pasażer też był świadomy, że jak będzie fikał to dostanie wpierdol prądem albo gazem.
Poza tym otwarte kabiny kierowców w komunikacji miejskiej to w/g mnie poroniony pomysł. Powinna być plexa i brak możliwości rozmowy bez otwierania okienka do sprzedaży biletów.
W sumie chętnie bym interweniował tylko "jak by coś nie pykło" to nie chciałbym aby patol, który ma wyjebane na wszystko sprzedał mi np kosę w żebra albo choćby bułę w oko żebym potem musiał brać L4. Skoro kierowca nie ma prawa tknąć pasażera to kurwa coś jest nie halo albo z prawem albo z regulaminem. Pasażer grozi, awanturuje się to kierowca powinien dać radę sobie jakoś z nim poradzić do przyjazdu policji. Paralizator/gaz powinien być pod ręką i być "na widoku" aby pasażer też był świadomy,...