Kobieta chciała zgłosić sprawę na policję, ale ponieważ jej się spieszyło, nie miała czasu, by czekać na komendzie. Po kilku godzinach zadzwoniła do niej natomiast zapłakana sprawczyni potrącenia. Wiedziała, że sąsiedzi poszkodowanej posiadają nagrania zdarzenia i bardzo przepraszała za to, co się stało.
- Poprosiła, żebym nie zgłaszała tego incydentu na policję. (...) Powiedziała mi, że jutro wyjeżdża, uległam i obiecałam, że tego nie zgłoszę, co nie zmienia faktu, że moim zdaniem nie powinna się tak zachować. Przekazałam też adres osób, do których należy uszkodzony samochód i poprosiłam żeby się z nimi skontaktowała. Mam nadzieję, że tak będzie. Ja już chcę zapomnieć o tym przykrym dla mnie zdarzeniu - kończy opowieść potrącona kobieta.
Kobieta chciała zgłosić sprawę na policję, ale ponieważ jej się spieszyło, nie miała czasu, by czekać na komendzie. Po kilku godzinach zadzwoniła do niej natomiast zapłakana sprawczyni potrącenia. Wiedziała, że sąsiedzi poszkodowanej posiadają nagrania zdarzenia i bardzo przepraszała za to, co się stało.
- Poprosiła, żebym nie zgłaszała tego incydentu na policję. (...) Powiedziała mi, że jutro wyjeżdża, uległam i obiecałam, że tego nie zgłoszę, co nie zmienia faktu, że moim zdaniem nie powinna się tak zachować. Przekazałam też adres osób, do których należy uszkodzony samochód i poprosiłam żeby się z nimi skontaktowała. Mam nadzieję, że tak będzie. Ja już chcę zapomnieć o tym przykrym dla mnie zdarzeniu - kończy opowieść potrącona kobieta.