Kilkudziesięciu funkcjonariuszy w bojowym umundurowaniu pojawiło się w otwartym, mimo zakazu, klubie w Rybniku. Doszło do przepychanek. Właściciele ujawniają nowego fakty i pokazują nagrania, które przeczą wersji policji utrzymującej, że nie używała gazu wewnątrz lokalu.
Kilkudziesięciu funkcjonariuszy w bojowym umundurowaniu pojawiło się w otwartym, mimo zakazu, klubie w Rybniku. Doszło do przepychanek. Właściciele ujawniają nowego fakty i pokazują nagrania, które przeczą wersji policji utrzymującej, że nie używała gazu wewnątrz lokalu.