Motocykliści jeżdżący bez kasku i bez stroju ochronnego sami proszą się o kłopoty
Motocykliści jeżdżący bez kasku i bez stroju ochronnego sami proszą się o kłopoty
Tak na oko, to tam miał jeszcze jakieś dwie grubości włosa zapasu, tak że na spokojnie, bez stresu.
Tak na oko, to tam miał jeszcze jakieś dwie grubości włosa zapasu, tak że na spokojnie, bez stresu.
Teraz już wiem dlaczego powinno się przeprowadzać rower przez przejściowe dla pieszych
Teraz już wiem dlaczego powinno się przeprowadzać rower przez przejściowe dla pieszych
Chłop bez powodu blokował ruch i sam się za to ukarał
Chłop bez powodu blokował ruch i sam się za to ukarał
Popisówka w centrum Warszawy nie poszła zgodnie z planem. Kierowca zielonego Lamborghini Huracan Evo chciał efektownie skręcić z ulicy Pańskiej w Emilii Plater, by zadowolić zebranych przy skrzyżowaniu "carspotterów" polujących z obiektywami na ekskluzywne i drogie samochody. Samochód się zgadzał, doszło do zerwania przyczepności i były nawet okrzyki tłumu. Szkoda tylko, że nie był to ryk zachwytu, ale raczej jęk rozpaczy.
Popisówka w centrum Warszawy nie poszła zgodnie z planem. Kierowca zielonego Lamborghini Huracan Evo chciał efektownie skręcić z ulicy Pańskiej w Emilii Plater, by zadowolić zebranych przy skrzyżowaniu "carspotterów" polujących z obiektywami na ekskluzywne i drogie samochody. Samochód się zgadzał, doszło do zerwania przyczepności i były nawet okrzyki tłumu. Szkoda tylko, że nie był to ryk zachwytu, ale raczej jęk rozpaczy.
Takiej funkcji bagażnika jeszcze nie znałem :D
Piesek niby niepozorny, a był całkiem szybki
Po co w ogóle egzaminy na prawo jazdy, skoro ludzie wpadają na tak głupie pomysły
Po co w ogóle egzaminy na prawo jazdy, skoro ludzie wpadają na tak głupie pomysły
Na szczęście nie doszło do wypadku. Zaskakujące w tym wszystkim jest zachowanie sprzedawcy Ferrari, który nie miał pretensji o to, że prawie stracił życie. Zamiast nakazania opuszczenia miejsca kierowcy, sprzedawca pokazał mu kciuk i wypowiedział w jego kierunku „perfecto”. Później doszło nawet do uścisku dłoni.
Na szczęście nie doszło do wypadku. Zaskakujące w tym wszystkim jest zachowanie sprzedawcy Ferrari, który nie miał pretensji o to, że prawie stracił życie. Zamiast nakazania opuszczenia miejsca kierowcy, sprzedawca pokazał mu kciuk i wypowiedział w jego kierunku „perfecto”. Później doszło nawet do uścisku dłoni.
I tak daleko dojechała