Koleś ma szczęście że przeżył, bo wyglądało to koszmarnie
Koleś ma szczęście że przeżył, bo wyglądało to koszmarnie
Pewien niemiecki kierowca BMW chyba zdenerwował się na to, że kierowca TIRa chciał wyprzedzać. Gdy znalazł się na lewym pasie postanowił jechać z taką prędkością, aby kierowca holenderskiej ciężarówki nie mógł wrócić na lewy pas.
W tym momencie postanowił działać kierowca z poniższego nagrania, który jadąc pasem awaryjnym zmusił kierowcę BMW do hamowania, dzięki czemu kierowca ciężarówki mógł w końcu wrócić na prawy pas.
Pewien niemiecki kierowca BMW chyba zdenerwował się na to, że kierowca TIRa chciał wyprzedzać. Gdy znalazł się na lewym pasie postanowił jechać z taką prędkością, aby kierowca holenderskiej ciężarówki nie mógł wrócić na lewy pas. W tym momencie postanowił działać kierowca z poniższego nagrania, który jadąc pasem awaryjnym zmusił kierowcę BMW do hamowania, dzięki czemu kierowca ciężarówki mógł w końcu wrócić na prawy pas.
To był wypadek na własne życzenie
Czasami na sprawiedliwość nie trzeba długo czekać, a policja jest dokładnie tam, gdzie trzeba.
Czasami na sprawiedliwość nie trzeba długo czekać, a policja jest dokładnie tam, gdzie trzeba.
Wypadek miał miejsce w Singapurze, a tam jest ruch lewostronny, zatem motocyklista zachował się prawidłowo, natomiast winna śmierci tych ludzi jest osoba, która zatrzymała pojazd na autostradzie gdzie widać w lewej części ekranu pas dojazdowy co potwierdza, że jest tam ruch lewostronny. Dodatkowo kierowca nie wystawił trójkąta ostrzegawczego.
Wypadek miał miejsce w Singapurze, a tam jest ruch lewostronny, zatem motocyklista zachował się prawidłowo, natomiast winna śmierci tych ludzi jest osoba, która zatrzymała pojazd na autostradzie gdzie widać w lewej części ekranu pas dojazdowy co potwierdza, że jest tam ruch lewostronny. Dodatkowo kierowca nie wystawił trójkąta ostrzegawczego.
Powinni zabrać prawko i do szpitala psychiatrycznego...
Powinni zabrać prawko i do szpitala psychiatrycznego...
Tak się kończy szaleństwo na drodze...
Problemem nie jest, że gość zapierdala 300 km/h na lewym, ale różnica prędkości między autem na lewym i na prawym pasie oraz... nasza ocena odległości. To, że on leci 300 na równej i prostej drodze nie stanowi technicznie problemu, oczywiście nie powinien, ale baaaardzo utrudnia to ocenę odległości i czasu dla włączającego się na lewy pas, bo im większa prędkość obiektu tym większy błąd w ocenie obserwatora w ocenie dystansu jaki ten obiekt pokonuje. To dlatego często na pozornie prostych odcinkach dochodzi do czołówek przy wyprzedzaniu - zaczynający manewr błędnie ocena odległość i myśli, że się zmieści chociaż widzi w oddali obiekt.
Między innymi dlatego powstały ograniczenia prędkości na drogach szybkiego ruchu. Przeciętny kierowca przy tych 140 - 150 jest w stanie spokojnie określić, czy auto na lewym pasie będzie stanowiło zagrożenie, czy nie.
Problemem nie jest, że gość zapierdala 300 km/h na lewym, ale różnica prędkości między autem na lewym i na prawym pasie oraz... nasza ocena odległości. To, że on leci 300 na równej i prostej drodze nie stanowi technicznie problemu, oczywiście nie powinien, ale baaaardzo utrudnia to ocenę odległości i czasu dla włączającego się na lewy pas, bo im większa prędkość obiektu tym większy błąd w ocenie obserwatora w ocenie dystansu jaki ten obiekt pokonuje. To dlatego często na pozornie prostych odcink...
Kierowcy tira to stan umysłu
No to teraz odwalił...