Kierowca był tak niecierpliwy, że dosłownie siedział autorowi nagrania na zderzaku. Poczuł się tak pewnie, że w pewnym momencie postanowił uderzyć auto zderzakiem. Zrobił to tak mocno, że momentalnie musiał zakończyć swoją jazdę.
Kierowca był tak niecierpliwy, że dosłownie siedział autorowi nagrania na zderzaku. Poczuł się tak pewnie, że w pewnym momencie postanowił uderzyć auto zderzakiem. Zrobił to tak mocno, że momentalnie musiał zakończyć swoją jazdę.
Wyglądają jakby nic im się nie stało. Miały najprawdopodobniej bardzo duże szczęścia, że skończyło się to tak jak się skończyło.
Wyglądają jakby nic im się nie stało. Miały najprawdopodobniej bardzo duże szczęścia, że skończyło się to tak jak się skończyło.
Jednemu z kierowców tak bardzo się spieszyło, że wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg. Na nagraniu słychać, że maszynista zdołał jedynie nadać sygnał dźwiękowy. Na inną reakcję było już zdecydowanie za późno.
Jednemu z kierowców tak bardzo się spieszyło, że wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg. Na nagraniu słychać, że maszynista zdołał jedynie nadać sygnał dźwiękowy. Na inną reakcję było już zdecydowanie za późno.
Złożył się jak domek z kart
Kierowcy nie zauważyli zamkniętego pasa, więc gwałtownie hamowali i starali się uniknąć zderzenia. Jeden z kierowców wjechał wprost przed ciężarówkę. Drugiemu udało się wyhamować jednak miał sporego pecha, ponieważ na ciężarówce znajdował się ogromny głaz, który był źle zabezpieczony. Na tyle źle, że spadł z ciężarówki wprost na auto osobowe.
Kierowcy nie zauważyli zamkniętego pasa, więc gwałtownie hamowali i starali się uniknąć zderzenia. Jeden z kierowców wjechał wprost przed ciężarówkę. Drugiemu udało się wyhamować jednak miał sporego pecha, ponieważ na ciężarówce znajdował się ogromny głaz, który był źle zabezpieczony. Na tyle źle, że spadł z ciężarówki wprost na auto osobowe.
Uderzenie było tak duże, że Nissan dosłownie wskoczył na Ferrari, które najprawdopodobniej zostanie zezłomowane, bo nie wiele z niego zostało.
Uderzenie było tak duże, że Nissan dosłownie wskoczył na Ferrari, które najprawdopodobniej zostanie zezłomowane, bo nie wiele z niego zostało.
Praca na budowie może być niebezpieczna, chociaż tym razem nikomu nic się nie stało. Polski pracownik ostrzegał innych przed zagrożeniem.
Praca na budowie może być niebezpieczna, chociaż tym razem nikomu nic się nie stało. Polski pracownik ostrzegał innych przed zagrożeniem.
Gość nie tylko przytrzasnął sobie palec, ale... całą rękę.