Jeśli będzie miał szczęście, sprzęt, który ma na sobie, być może właśnie uratował mu życie.
Jeśli będzie miał szczęście, sprzęt, który ma na sobie, być może właśnie uratował mu życie.
Ciężko sobie wyobrazić, żeby miał szansę przeżyć...
Dziwi mnie, że kamerzysta wcześniej go nie ostrzegł
Dziwi mnie, że kamerzysta wcześniej go nie ostrzegł
Taki sposób świętowania 4 lipca (dzień niepodległości) maja mieszkańcy Alaski, jako że na ich terenie słońce zachodzi ok 23.30 to po prostu jest za jasno żeby puszczać fajerwerki jak w reszcie kraju. Więc zarzucają samochody z urwiska. Samochody maja wciśnięty pedal gazu a tor jazdy stabilizuje "system szyn" chociaż czasem wypadają z toru i spadają w niekontrolowany sposób
Taki sposób świętowania 4 lipca (dzień niepodległości) maja mieszkańcy Alaski, jako że na ich terenie słońce zachodzi ok 23.30 to po prostu jest za jasno żeby puszczać fajerwerki jak w reszcie kraju. Więc zarzucają samochody z urwiska. Samochody maja wciśnięty pedal gazu a tor jazdy stabilizuje "system szyn" chociaż czasem wypadają z toru i spadają w niekontrolowany sposób
Właściciele trzech luksusowych posiadłości w Kalifornii są aktualnie w trudnej sytuacji. Intensywne opady deszczu spowodowały osuwiska, które teraz realnie zagrażają budynkom postawionym blisko krawędzi klifu. Najbardziej zagrożona jest rezydencja wyceniona na 15,9 mln dol. W poważnej sytuacji są również dwa domy, których wartość oszacowano na ok. 13 mln dol każdy.
Właściciele trzech luksusowych posiadłości w Kalifornii są aktualnie w trudnej sytuacji. Intensywne opady deszczu spowodowały osuwiska, które teraz realnie zagrażają budynkom postawionym blisko krawędzi klifu. Najbardziej zagrożona jest rezydencja wyceniona na 15,9 mln dol. W poważnej sytuacji są również dwa domy, których wartość oszacowano na ok. 13 mln dol każdy.
Jedna osoba nie zdążyła wysiąść. Na szczęście nic się kobiecie nie stało ponieważ zbocze nie było bardzo strome.
Jedna osoba nie zdążyła wysiąść. Na szczęście nic się kobiecie nie stało ponieważ zbocze nie było bardzo strome.
To nie mogło się udać... Podjęli za duże ryzyko
Wysokość urwiska z jakiego skoczył to około 10 metrów, a jechał z prędkością około 60-70 km/h, leciał około 30-40 metrów. Na dole czekali koledzy, którzy mieli za zadanie go ratować w razie, gdyby sam nie mógł się wydostać. Niewiele brakowało, aby poszedł na dno razem z samochodem.
Wysokość urwiska z jakiego skoczył to około 10 metrów, a jechał z prędkością około 60-70 km/h, leciał około 30-40 metrów. Na dole czekali koledzy, którzy mieli za zadanie go ratować w razie, gdyby sam nie mógł się wydostać. Niewiele brakowało, aby poszedł na dno razem z samochodem.
Brawa za odwagę i reakcję!
Prawie spadł, prawie zginął, a się śmieje i jeździ dalej...