Jak się okazało sprawca to 40-letni były już pracownik Straży Miejskiej. Za agresję wobec psa został już zwolniony. Na nagraniu widać kobietę wyprowadzającą bez smyczy swoje dwa psy. W pewnym momencie wydaje się, że sprawca mówi coś do kobiety, jednak nagranie jest bez dźwięku. Kiedy wydaje się, że już odchodzą w kierunku mężczyzny zaczyna biec pies, którego po chwili kopie. Ten obraca się w powietrzu i pada na chodnik. Na drugi dzień właścicielka postanowiła zgłosić sprawę na policję. Okazało się, że całe nagranie zostało zarejestrowane przez monitoring. Jeden z funkcjonariuszy rozpoznał mężczyznę, który został już ukarany.
Jak się okazało sprawca to 40-letni były już pracownik Straży Miejskiej. Za agresję wobec psa został już zwolniony. Na nagraniu widać kobietę wyprowadzającą bez smyczy swoje dwa psy. W pewnym momencie wydaje się, że sprawca mówi coś do kobiety, jednak nagranie jest bez dźwięku. Kiedy wydaje się, że już odchodzą w kierunku mężczyzny zaczyna biec pies, którego po chwili kopie. Ten obraca się w powietrzu i pada na chodnik. Na drugi dzień właścicielka postanowiła zgłosić sprawę na policję. Okazało s...
Chyba głupio im się zrobiło...
Cudem udało się uniknąć tragedii..
W środę przed godziną 13.00 doszło do zatrzymania przez Straż Miejską, Tomasza Pawluska, właściciela Restauracji Mo-Ja. Strażnicy skuli restauratora i odwieźli go na komisariat. Wcześniej zablokowali firmowe auto, które stało przed restauracją.
Tak całą sytuację opisuje Tomasz Pawlusek:
– Na czas pandemii umówieni byliśmy tak, że nasz firmowy samochód, który dowozi jedzenie do ludzi stoi obok restauracji. Wiedzieli, że to jest nasz samochód. Dzisiaj przed godziną 13 Straż Miejska go zablokowała, kiedy akurat kierowca miał zawozić jedzenie. Zapytałem ich czy nie mogli przyjść i powiedzieć, żebyśmy odjechali, bo ta nasza słowna umowa już nie obowiązuje. Stwierdzili, że nie – tłumaczy Tomasz Pawlusek.
– Mówiłem, żeby odblokowali nam samochód, bo jest to jedyne nasze źródło utrzymania w tym momencie. Nie poskutkowało. Zaczęły się przepychanki i zostałem skuty, bez żadnych wyjaśnień. Dopiero na policji po półtorej godziny dostałem jakiekolwiek informacje za co jestem zatrzymany – dodaje.
– Straż Miejska nie udzielała żadnych informacji. Zabrali mnie z ulicy, nie dali mi nawet zamknąć restauracji. Majątek warty 600 tysięcy zostawiłem otwarty – podkreśla właściciel restauracji.
W środę przed godziną 13.00 doszło do zatrzymania przez Straż Miejską, Tomasza Pawluska, właściciela Restauracji Mo-Ja. Strażnicy skuli restauratora i odwieźli go na komisariat. Wcześniej zablokowali firmowe auto, które stało przed restauracją. Tak całą sytuację opisuje Tomasz Pawlusek: – Na czas pandemii umówieni byliśmy tak, że nasz firmowy samochód, który dowozi jedzenie do ludzi stoi obok restauracji. Wiedzieli, że to jest nasz samochód. Dzisiaj przed godziną 13 Straż Miejska go zablok...
Wezwanie mieszkańców do pozostania w domu w związku z epidemią koronawirusa
Wezwanie mieszkańców do pozostania w domu w związku z epidemią koronawirusa
Jak w Czarnobylu....wnimanie, wnimanie
Wsparcie militarne w obronie granicy grecko-tureckiej, granicy UE przez naszą Straż Graniczną i Austrii.
Wsparcie militarne w obronie granicy grecko-tureckiej, granicy UE przez naszą Straż Graniczną i Austrii.
W celu usunięcia ofiary z pojazdu dach został usunięty. W ten sposób stworzyliśmy najwięcej miejsca zarówno dla ofiary, jak i ratowników. Możesz zobaczyć, jak to działa w tym filmie.
W celu usunięcia ofiary z pojazdu dach został usunięty. W ten sposób stworzyliśmy najwięcej miejsca zarówno dla ofiary, jak i ratowników. Możesz zobaczyć, jak to działa w tym filmie.
Potrafią też dzwonić dzbany pytając o godziny otwarcia aptek i inne głupoty...
Potrafią też dzwonić dzbany pytając o godziny otwarcia aptek i inne głupoty...