Strażnicy miejscy wypisują mandat i nawet nie myślą o przeparkowaniu auta w lepsze miejsce aby udrożnić drogę. Robotnicy zwracają uwagę strażnikom aby drogę udrożnili. Dopiero jak wypiszą i wręczą kierowcy mandat to auto zostaje przeparkowane.
Strażnicy miejscy wypisują mandat i nawet nie myślą o przeparkowaniu auta w lepsze miejsce aby udrożnić drogę. Robotnicy zwracają uwagę strażnikom aby drogę udrożnili. Dopiero jak wypiszą i wręczą kierowcy mandat to auto zostaje przeparkowane.
Strażnicy miejscy szarpali i opryskali gazem protestującego mężczyznę w centrum Łodzi. Komendant podjął decyzję o ich zwolnieniu.
Strażnicy miejscy szarpali i opryskali gazem protestującego mężczyznę w centrum Łodzi. Komendant podjął decyzję o ich zwolnieniu.
Strażnicy miejscy ustalili dane personalne mężczyzny, który wyrzucał odpady poremontowe na terenie miejskiej działki w rejonie ulicy Stawiska. 51-latek został ukarany dwoma mandatami karnymi w kwocie po 500 złotych. Sprawca na własny koszt będzie musiał i posprzątać zaśmiecony teren.
Strażnicy miejscy otrzymali kila informacji o kierowcy furgonetki, który wyrzuca odpady poremontowe w rejonie ulicy Stawiska. Wyczyny kierowcy oraz jego dwóch wspólników zostały nagrane przez kamery monitoringu.
Po dwumiesięcznej dyskretnej obserwacji kierowca „śmieciarki” został namierzony i zidentyfikowany. Nie pomogło mu zaklejanie taśmą numerów rejestracyjnych auta, którym przyjeżdżał z kompanami wyrzucać odpady. Auto zostało namierzone pod koniec maja br. w rejonie ulicy Stawiska. Posiadało wgniecenia na tylnych drzwiach. Identyczne uszkodzenia miała furgonetka zarejestrowana przez „ukrytą kamerę” zainstalowaną w miejscu dzikiego wysypiska. Kieruj?
Strażnicy miejscy ustalili dane personalne mężczyzny, który wyrzucał odpady poremontowe na terenie miejskiej działki w rejonie ulicy Stawiska. 51-latek został ukarany dwoma mandatami karnymi w kwocie po 500 złotych. Sprawca na własny koszt będzie musiał i posprzątać zaśmiecony teren. Strażnicy miejscy otrzymali kila informacji o kierowcy furgonetki, który wyrzuca odpady poremontowe w rejonie ulicy Stawiska. Wyczyny kierowcy oraz jego dwóch wspólników zostały nagrane przez kamery monitorin...
W trakcie jazdy rowerem zauważyłem jak straż miejska szarpie obywatela i doprowadza go do komisariatu straży miejskiej tam Pan obywatel zostaje pobity straż czy policja nie ma prawa nadużywać swojej władzy!
34-letniemu mężczyźnie zostały postawione zarzuty naruszenia nietykalności i znieważenia strażnika. On sam natomiast jeszcze nie złożył zawiadomienia w sprawie pobicia przez funkcjonariusza.
W trakcie jazdy rowerem zauważyłem jak straż miejska szarpie obywatela i doprowadza go do komisariatu straży miejskiej tam Pan obywatel zostaje pobity straż czy policja nie ma prawa nadużywać swojej władzy! 34-letniemu mężczyźnie zostały postawione zarzuty naruszenia nietykalności i znieważenia strażnika. On sam natomiast jeszcze nie złożył zawiadomienia w sprawie pobicia przez funkcjonariusza.
W środę przed godziną 13.00 doszło do zatrzymania przez Straż Miejską, Tomasza Pawluska, właściciela Restauracji Mo-Ja. Strażnicy skuli restauratora i odwieźli go na komisariat. Wcześniej zablokowali firmowe auto, które stało przed restauracją.
Tak całą sytuację opisuje Tomasz Pawlusek:
– Na czas pandemii umówieni byliśmy tak, że nasz firmowy samochód, który dowozi jedzenie do ludzi stoi obok restauracji. Wiedzieli, że to jest nasz samochód. Dzisiaj przed godziną 13 Straż Miejska go zablokowała, kiedy akurat kierowca miał zawozić jedzenie. Zapytałem ich czy nie mogli przyjść i powiedzieć, żebyśmy odjechali, bo ta nasza słowna umowa już nie obowiązuje. Stwierdzili, że nie – tłumaczy Tomasz Pawlusek.
– Mówiłem, żeby odblokowali nam samochód, bo jest to jedyne nasze źródło utrzymania w tym momencie. Nie poskutkowało. Zaczęły się przepychanki i zostałem skuty, bez żadnych wyjaśnień. Dopiero na policji po półtorej godziny dostałem jakiekolwiek informacje za co jestem zatrzymany – dodaje.
– Straż Miejska nie udzielała żadnych informacji. Zabrali mnie z ulicy, nie dali mi nawet zamknąć restauracji. Majątek warty 600 tysięcy zostawiłem otwarty – podkreśla właściciel restauracji.
W środę przed godziną 13.00 doszło do zatrzymania przez Straż Miejską, Tomasza Pawluska, właściciela Restauracji Mo-Ja. Strażnicy skuli restauratora i odwieźli go na komisariat. Wcześniej zablokowali firmowe auto, które stało przed restauracją. Tak całą sytuację opisuje Tomasz Pawlusek: – Na czas pandemii umówieni byliśmy tak, że nasz firmowy samochód, który dowozi jedzenie do ludzi stoi obok restauracji. Wiedzieli, że to jest nasz samochód. Dzisiaj przed godziną 13 Straż Miejska go zablok...
Wezwanie mieszkańców do pozostania w domu w związku z epidemią koronawirusa
Wezwanie mieszkańców do pozostania w domu w związku z epidemią koronawirusa
Krótka relacja z pożaru poddasza domu wielorodzinnego, do którego doszło podczas służby na której braliśmy udział w manewrach wysokościowych na żurawiach budowlanych.
Początkowo zgłoszenie mieliśmy do palącej się altany ale jak widać sytuacja na miejscu okazała się nieco odbiegać od tego zgłoszenia.
Krótka relacja z pożaru poddasza domu wielorodzinnego, do którego doszło podczas służby na której braliśmy udział w manewrach wysokościowych na żurawiach budowlanych. Początkowo zgłoszenie mieliśmy do palącej się altany ale jak widać sytuacja na miejscu okazała się nieco odbiegać od tego zgłoszenia.
Zwrócił uwagę straży miejskiej! Zobacz jak zareagowali!