To było jedno z najlepszych kopnięć, jakie kiedykolwiek widziałem
To było jedno z najlepszych kopnięć, jakie kiedykolwiek widziałem
Mike Tyson w bieżącym tygodniu wrócił do Brownsville (miasto w Teksasie), gdzie spędzał znaczną część swojego dzieciństwa. 57-latkowi towarzyszył Shannon Briggs, prywatnie jego dobry znajomy, zawodowo gwiazda boksu. Obaj panowie jednego dnia przechadzali się ulicami Nowego Jorku i w pewnym momencie pomiędzy nimi doszło do bójki. Rzecz jasna wszystko odbywało się w przyjemnej atmosferze.
Mike Tyson w bieżącym tygodniu wrócił do Brownsville (miasto w Teksasie), gdzie spędzał znaczną część swojego dzieciństwa. 57-latkowi towarzyszył Shannon Briggs, prywatnie jego dobry znajomy, zawodowo gwiazda boksu. Obaj panowie jednego dnia przechadzali się ulicami Nowego Jorku i w pewnym momencie pomiędzy nimi doszło do bójki. Rzecz jasna wszystko odbywało się w przyjemnej atmosferze.
Podoba mi się, jak obserwator śmieje się z niego przez sekundę, a potem pomaga mu
Podoba mi się, jak obserwator śmieje się z niego przez sekundę, a potem pomaga mu
Zabolało
W tym starciu wygrać mogła tylko jedna
Można powiedzieć, że przegrała z presją
Kable energetyczne uratowały sytuacje. Skończyło się poparzeniami dłoni
Kable energetyczne uratowały sytuacje. Skończyło się poparzeniami dłoni
Widzieliśmy już, jak zawodniczki MMA po wygranych walkach płakały ze szczęścia, krzyczały z radości czy wskakiwały na siatkę oktagonu. Żadna z nich nie stwierdziła jeszcze, że dobrym pomysłem będzie rozebranie się i pokazanie piersi.
Widzieliśmy już, jak zawodniczki MMA po wygranych walkach płakały ze szczęścia, krzyczały z radości czy wskakiwały na siatkę oktagonu. Żadna z nich nie stwierdziła jeszcze, że dobrym pomysłem będzie rozebranie się i pokazanie piersi.
Gdy Aaron Gwin zerwał swój łańcuch po wyjeździe z bramki startowej, prawdopodobnie nie spodziewał się, że na metę dojedzie z najlepszym czasem zawodów. Amerykanin wyciskał z trasy nie sto, a dwieście procent. Szukał płynności w miejscach, w których reszta zawodników walczyła o życie, a tam, gdzie wszyscy hamowali, on po prostu puścił heble i poszedł na całość.
Gdy Aaron Gwin zerwał swój łańcuch po wyjeździe z bramki startowej, prawdopodobnie nie spodziewał się, że na metę dojedzie z najlepszym czasem zawodów. Amerykanin wyciskał z trasy nie sto, a dwieście procent. Szukał płynności w miejscach, w których reszta zawodników walczyła o życie, a tam, gdzie wszyscy hamowali, on po prostu puścił heble i poszedł na całość.