A więc to są te słynne kosmiczne jaja.
W ogóle się nie patyczkował z gościem, wziął go za bluzę i zwyczajnie wyciągnął z lokalu. Widać, że nie było tam żadnej dyskusji.
W ogóle się nie patyczkował z gościem, wziął go za bluzę i zwyczajnie wyciągnął z lokalu. Widać, że nie było tam żadnej dyskusji.
Facet umieścił w spiżarni wypchanego szopa pracza i rozsypał na podłodze trochę chipsów, po czym spokojnie czekał, żeby sfilmować reakcję swojej córki.
Facet umieścił w spiżarni wypchanego szopa pracza i rozsypał na podłodze trochę chipsów, po czym spokojnie czekał, żeby sfilmować reakcję swojej córki.
Nawet nie ma się o co prawnie przyczepić do prankujących (jak dziwnie się to pisze). Prankują tylko złodziei, to raz, złodzieje z tego powodu cierpią – to dwa. Po trzecie nie robią nic, ale to dosłownie nic złodziejom – to złodzieje sami robią sobie krzywdę... Czyżby to był jedyny rodzaj pranków, który ma sens i nie ma niewinnych ofiar?
Nawet nie ma się o co prawnie przyczepić do prankujących (jak dziwnie się to pisze). Prankują tylko złodziei, to raz, złodzieje z tego powodu cierpią – to dwa. Po trzecie nie robią nic, ale to dosłownie nic złodziejom – to złodzieje sami robią sobie krzywdę... Czyżby to był jedyny rodzaj pranków, który ma sens i nie ma niewinnych ofiar?
Ja za taki numer zapewne dostałbym torebką w łeb
O mały włos nie doszło do rękoczynów :D
Nie sądziłem, że praca kelnera może być aż tak niebezpieczna
Nie sądziłem, że praca kelnera może być aż tak niebezpieczna
Klapek, mokra szmata, kabel od prodiża to straszliwa broń w ręku każdej matki.
Klapek, mokra szmata, kabel od prodiża to straszliwa broń w ręku każdej matki.
Rosjanin chwali się, jak pewna głupia pułapka zabiła im trochę ludzi. Dosłownie dzwonek do nieba.
Rosjanin chwali się, jak pewna głupia pułapka zabiła im trochę ludzi. Dosłownie dzwonek do nieba.
Nie od dziś wiadomo, że ludzie zrobią z siebie największego/ą idiotę/kę, byle tylko mieć swoje kilka sekund przed kamerą. Tutaj przykład dziennikarki, która potrafi sobie radzić z takimi „klientkami”.
Nie od dziś wiadomo, że ludzie zrobią z siebie największego/ą idiotę/kę, byle tylko mieć swoje kilka sekund przed kamerą. Tutaj przykład dziennikarki, która potrafi sobie radzić z takimi „klientkami”.