Autor nagrania podąża za Kią. Nagle auto zaczyna hamować i zatrzymuje się a środku drogi. Ze środka auta do autora wymachuje ręką mężczyzna i po chwili odjeżdża. Czy to było bezpieczne?
Wg relacji autora. Przed tym co widać na nagraniu Kia jechała tylko na sygnałach świetlnych i błyskała długimi. Kierowca puścił ich ("choć nie musiałem"), a następnie kontynuował jazdę lewym pasem w znacznej odległości za nimi. W pewnym momencie nieoznakowana Kia hamuje do zera. Policjant krzyczał przez szybę "co robisz?" po czym ruszył z piskiem opon i skręcił w zjazd.
Autor nagrania podąża za Kią. Nagle auto zaczyna hamować i zatrzymuje się a środku drogi. Ze środka auta do autora wymachuje ręką mężczyzna i po chwili odjeżdża. Czy to było bezpieczne? Wg relacji autora. Przed tym co widać na nagraniu Kia jechała tylko na sygnałach świetlnych i błyskała długimi. Kierowca puścił ich ("choć nie musiałem"), a następnie kontynuował jazdę lewym pasem w znacznej odległości za nimi. W pewnym momencie nieoznakowana Kia hamuje do zera. Policjant krzyczał przez szy...
Z niewyjaśnionych przyczyn na lewym pasie S8 przed Białymstokiem znalazło się kilka pojazdów, najprawdopodobniej były uszkodzone - wskazuje na to postój lub niekontrolowane zjeżdżanie na pas, którym poruszały się inne pojazdy. Konieczne było ominięcie uszkodzonych pojazdów blokujących przejazd, aby kontynuować podróż.
Z niewyjaśnionych przyczyn na lewym pasie S8 przed Białymstokiem znalazło się kilka pojazdów, najprawdopodobniej były uszkodzone - wskazuje na to postój lub niekontrolowane zjeżdżanie na pas, którym poruszały się inne pojazdy. Konieczne było ominięcie uszkodzonych pojazdów blokujących przejazd, aby kontynuować podróż.
Samochodem marki subaru podróżowała była pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf oraz jej mąż Bohdan Zdziennicki, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Samochodem marki subaru podróżowała była pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf oraz jej mąż Bohdan Zdziennicki, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Droga ekspresowa S8. Kierowca Lamborghini bardzo się spieszy. Niestety wyprzedzające samochody spowolniły go na drodze. Po wyprzedzaniu, miał czas aby przyhamować busa, który nie zjechał mu z drogi. Kilkaset metrów dalej kolejne wyprzedzające się ciężarówki
Droga ekspresowa S8. Kierowca Lamborghini bardzo się spieszy. Niestety wyprzedzające samochody spowolniły go na drodze. Po wyprzedzaniu, miał czas aby przyhamować busa, który nie zjechał mu z drogi. Kilkaset metrów dalej kolejne wyprzedzające się ciężarówki
W tym przypadku się udało zrobić to w miarę bezpiecznie, na wszystkie inne sytuacje z podobnymi problemami, warto znać numer 19111 - infolinia drogowa GDDKiA. Wszystkie S, krajówki poza miastami, niektóre A to ich sprawa i w razie problemów można im zgłaszać i działają.
W tym przypadku się udało zrobić to w miarę bezpiecznie, na wszystkie inne sytuacje z podobnymi problemami, warto znać numer 19111 - infolinia drogowa GDDKiA. Wszystkie S, krajówki poza miastami, niektóre A to ich sprawa i w razie problemów można im zgłaszać i działają.
Do wypadku doszło w sobotę po godzinie 15, na wysokości Kobyłki. Na trasie S8 zderzyły się trzy samochody. Ciężarowe volvo wypadło z drogi, dachowało. Przez kilkadziesiąt minut strażacy wydostawali z kabiny kierowcę tira, nie udało się go uratować.
Jak informuje stołeczna komenda, sprawą zajmuje się wydział dochodzeniowo–śledczy w Wołominie. Policjanci ustalili już, że samochód bmw jechał lewym pasem ruchu. W pewnym momencie uderzył w tył osobowego volvo, które jechało przed nim.
"W wyniku zderzenia samochód volvo zmienił kierunek jazdy przemieścił się na prawy pas ruchu gdzie uderzył w lewe koło samochodu ciężarowego, który w wyniku zderzenia zmienił kierunek jazdy, zjechał na prawą stronę gdzie uderzył w separatory ruchu, barierki energochłonne a następnie spadł z wiaduktu około osiem metrów w dół" – opisują na swojej stronie policjanci.
Bmw, jak dalej relacjonują funkcjonariusze, najechało na separatory jazdy. Kierowca kontynuował jazdę do tyłu, zderzył się z peugeotem poruszającym się środkowym pasem ruchu.
"W wyniku zdarzenia poniósł śmierć na miejscu kierowca samochodu ciężarowego volvo. Kierowca samochodu osobowego volvo doznał obrażeń ciała. Kierujący samochodem bmw oraz jego pasażer nie ustalając skutków zdarzenia i nie udzielając pomocy poszkodowanym oddalili się pieszo z miejsca zdarzenia" – przypominają policjanci.
Do wypadku doszło w sobotę po godzinie 15, na wysokości Kobyłki. Na trasie S8 zderzyły się trzy samochody. Ciężarowe volvo wypadło z drogi, dachowało. Przez kilkadziesiąt minut strażacy wydostawali z kabiny kierowcę tira, nie udało się go uratować. Jak informuje stołeczna komenda, sprawą zajmuje się wydział dochodzeniowo–śledczy w Wołominie. Policjanci ustalili już, że samochód bmw jechał lewym pasem ruchu. W pewnym momencie uderzył w tył osobowego volvo, które jechało przed nim. "W wyni...
A później lekki zakręt i srogie zdziwienie.
Kierowca BMW postanowił ukarać kierowce ciężarówki, gdy ten najprawdopodobniej zajechał mu drogę. Nie od dziś wiadomo, że takie hamowanie może doprowadzić do bardzo niebezpiecznej sytuacji.
Kierowca BMW postanowił ukarać kierowce ciężarówki, gdy ten najprawdopodobniej zajechał mu drogę. Nie od dziś wiadomo, że takie hamowanie może doprowadzić do bardzo niebezpiecznej sytuacji.
S8 kierunek Białystok, okolice Prosienicy, pomiędzy Ostrowią Maz. a Zambrowem.
Kierująca Mercedesem wpadła w poślizg po zbyt gwałtownym manewrze wyprzedzania. Było mokro, Mercedes miał napęd na tył, wiele nie było potrzeba.
Nikomu (w Mercedesie jechały matka z córką, w szoferce ciągnika był tylko kierowca) nic się nie stało, wszyscy wysiedli z pojazdów o własnych siłach.
Służby przyjechały w niecałe 10 minut od wezwania.
Dziękuję za pomoc i postawę innym kierowcom, którzy zatrzymali się za nami. Część z kierowców od razu utworzyła korytarz ratunkowy, innych trzeba było ustawiać.
Baty dla tych, którzy pojechali dalej manewrując pomiędzy wrakami i ludźmi, którzy pomagali poszkodowanym.
(Nie widać żeby ktoś pomagał, bo film jest pocięty)
S8 kierunek Białystok, okolice Prosienicy, pomiędzy Ostrowią Maz. a Zambrowem. Kierująca Mercedesem wpadła w poślizg po zbyt gwałtownym manewrze wyprzedzania. Było mokro, Mercedes miał napęd na tył, wiele nie było potrzeba. Nikomu (w Mercedesie jechały matka z córką, w szoferce ciągnika był tylko kierowca) nic się nie stało, wszyscy wysiedli z pojazdów o własnych siłach. Służby przyjechały w niecałe 10 minut od wezwania. Dziękuję za pomoc i postawę innym kierowcom, którzy zatrzymali się z...