Skatowani podejrzani aresztowani przez sąd. Rozprawy nie były jawne. Moskwa wysłała w świat jeden obraz: pobitych i skatowanych mężczyzn.
Skatowani podejrzani aresztowani przez sąd. Rozprawy nie były jawne. Moskwa wysłała w świat jeden obraz: pobitych i skatowanych mężczyzn.
– Co robiłeś w Crocusie? (nazwa centrum handlowego, gdzie doszło do zamachu)
Niezrozumiałe słowa, prawdopodobnie mężczyzna mówi: zastrzeliłem.
– Co? Zastrzeliłeś?
– Tak.
– Kogo?
– Ludzi.
– Dlaczego? Postawcie go, proszę...
– Dla pieniędzy.
– Dla pieniędzy? Ile pieniędzy?
– Pół miliona.
– Pół miliona czego?
– Pół miliona rubli (to ok. 21 tys. zł. - red.)
– Od kogo je dostałeś?
– Jeszcze nie dostałem. Połowę dostałem?
– Gdzie dostałeś?
– Na kartę.
– Gdzie jest ta karta?
– Zabrali całą odzież. Nie zdążyli...
– Skąd wzięliście broń?
– Oni sami dostarczyli.
– Jacy oni?
– Nie wiem. Na Telegramie napisali. Bez imienia, bez nazwiska, bez niczego.
– A jak cię znaleźli? Ty sam ich szukałeś?
– Nie, oni do mnie napisali.
– A dlaczego oni do ciebie napisali?
– Nie wiem. Słyszałem tam... (niezrozumiałe słowo).
– No jak to tak? Zaproponowali, po prostu tak zbijać ludzi? Po prostu tak nie proponują nikomu zabijać ludzi?
– Nie, ja na telegramie lekcji słuchałem (prawdopodobnie chodzi o wykłady islamskich radykałów — red.) Lekcji, lekcji, lekcji...
– Przewodnika (duchowego - red.) słuchałeś?
– Tak.
– I on do ciebie napisał?
– Jego pomocnik do mnie napisał.
– Jego pomocnik, jak się nazywa?
– Nie wiem. Bez imienia, bez imienia, bez niczego.
– Kiedy on do ciebie napisał?
– On gdzieś miesiąc temu.
– Co on napisał konkretnie?
– On napisał, wkrótce, gdzieś tam... milion rubli obiecał.
– Co? Od czego on zaczął? Co on ci powiedział? Co trzeba zrobić?
– Po prostu się zaoferował na początku.
– Co proponował?
– Potem mi zaproponowali? Ja zgodziłem się.
– Co zaproponował?
– Pieniądze zaproponował.
– Pieniądze zaproponował? Za co? Co zaproponował? Konkretnie...
– Za pieniądze zaproponował, że takie rzeczy zrobię.
– Jakie rzeczy? Konkrety...
– Zabójstwo.
– Co? Kogo (miałeś) zabić?
– Na miejscu, wszystko wyjaśnią.
– Oni powiedzieli konkretnie, kogo zabić?
– Ludzi.
– Jakich?
– Bez różnicy, tam przyjdzie i powie. Zrobi to, to, to...
– Chodzić i zabijać?
– Stop, stop. Jeszcze raz, imię i ojciec, data urodzenia...
Potem pada nazwisko i data urodzenia zatrzymanego.
– Co robiłeś w Crocusie? (nazwa centrum handlowego, gdzie doszło do zamachu) Niezrozumiałe słowa, prawdopodobnie mężczyzna mówi: zastrzeliłem. – Co? Zastrzeliłeś? – Tak. – Kogo? – Ludzi. – Dlaczego? Postawcie go, proszę... – Dla pieniędzy. – Dla pieniędzy? Ile pieniędzy? – Pół miliona. – Pół miliona czego? – Pół miliona rubli (to ok. 21 tys. zł. - red.) – Od kogo je dostałeś? – Jeszcze nie dostałem. Połowę dostałem? – Gdzie dostałeś? – Na kartę. –...
Przekonajcie się, jak wyglądają castingi do ról umarlaków i przy okazji nie spadnijcie ze śmiechu z krzesła.
Przekonajcie się, jak wyglądają castingi do ról umarlaków i przy okazji nie spadnijcie ze śmiechu z krzesła.
Każdy szczegół poraża. Po ośmiu latach upubliczniono fragment kilkugodzinnego przesłuchania "Hannibala z Żoliborza", Kajetana P.
Każdy szczegół poraża. Po ośmiu latach upubliczniono fragment kilkugodzinnego przesłuchania "Hannibala z Żoliborza", Kajetana P.
Sytuacja miała miejsce w USA. Jak widać, nie tylko w polskiej polityce jest ciekawie :D
Sytuacja miała miejsce w USA. Jak widać, nie tylko w polskiej polityce jest ciekawie :D
W Polsce rządzi Kościół Katolicki, ksiądz pomiata policjantami jak gówniarzami!
W Polsce rządzi Kościół Katolicki, ksiądz pomiata policjantami jak gówniarzami!
73 lata, a takie cyrki odstawia. Finalnie do przesłuchania nie doszło
73 lata, a takie cyrki odstawia. Finalnie do przesłuchania nie doszło
Ksiądz nakazuje policjantom zdjąć maski i rękawiczki co też robią. Nie zgadza się na ich polecenia, a oni to akceptują. Pyta się o to kto zgłosił interwencję oraz czy już byli na mszy. Ksiądz informuje też policjantów, że jeśli będą się do niego zwracali per "pan" to już nic więcej im nie powie.
Ksiądz nakazuje policjantom zdjąć maski i rękawiczki co też robią. Nie zgadza się na ich polecenia, a oni to akceptują. Pyta się o to kto zgłosił interwencję oraz czy już byli na mszy. Ksiądz informuje też policjantów, że jeśli będą się do niego zwracali per "pan" to już nic więcej im nie powie.
Łezka się w oku kręci, a ja nadal nie wiem "Kiedy Sławek był?"
Łezka się w oku kręci, a ja nadal nie wiem "Kiedy Sławek był?"