Z niewyjaśnionych przyczyn na lewym pasie S8 przed Białymstokiem znalazło się kilka pojazdów, najprawdopodobniej były uszkodzone - wskazuje na to postój lub niekontrolowane zjeżdżanie na pas, którym poruszały się inne pojazdy. Konieczne było ominięcie uszkodzonych pojazdów blokujących przejazd, aby kontynuować podróż.
Z niewyjaśnionych przyczyn na lewym pasie S8 przed Białymstokiem znalazło się kilka pojazdów, najprawdopodobniej były uszkodzone - wskazuje na to postój lub niekontrolowane zjeżdżanie na pas, którym poruszały się inne pojazdy. Konieczne było ominięcie uszkodzonych pojazdów blokujących przejazd, aby kontynuować podróż.
Opis autora: "przed lekcją dla kierowcy Infiniti upewniłem się, że drogą z pierwszeństwem przejazdu nie jedzie żaden samochód. Z materiału zostały wycięte przekleństwa, śmiechy i użycie klaksonu pod koniec".
Opis autora: "przed lekcją dla kierowcy Infiniti upewniłem się, że drogą z pierwszeństwem przejazdu nie jedzie żaden samochód. Z materiału zostały wycięte przekleństwa, śmiechy i użycie klaksonu pod koniec".
Kolizja, uszkodzone lusterko i ucieczka.
Zapewne tylko dzięki temu, że właściciel nagrania usłyszał hałas, wyjrzał przez okno i profilaktycznie spisał numery udało się namierzyć sprawcę. Całość dopełnił monitoring.
Kolizja, uszkodzone lusterko i ucieczka. Zapewne tylko dzięki temu, że właściciel nagrania usłyszał hałas, wyjrzał przez okno i profilaktycznie spisał numery udało się namierzyć sprawcę. Całość dopełnił monitoring.
Nieszczęśliwy wypadek pirata drogowego
Januszowi uderzył upał do głowy i próbuje grać w cykora.
Tacy kierowcy powinni od razu tracić prawo jazdy...
Kierowca ścigał pirata drogowego i powiadomił o nim policjantów. Podejrzewał, że kierowca, za którym jechał, może być pijany. Funkcjonariusze stwierdzili, że poszkodowany goniąc sprawcę kolizji łamał przepisy ruchu drogowego i dlatego należy mu się mandat. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Rozprawa trwała... 20 sekund. Sędzia umorzył sprawę.
Kierowca ścigał pirata drogowego i powiadomił o nim policjantów. Podejrzewał, że kierowca, za którym jechał, może być pijany. Funkcjonariusze stwierdzili, że poszkodowany goniąc sprawcę kolizji łamał przepisy ruchu drogowego i dlatego należy mu się mandat. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Rozprawa trwała... 20 sekund. Sędzia umorzył sprawę.
Na drodze do miejscowości Muczne w Bieszczadach żubry wyszły na drogę.