Nie zatrzymał się do kontroli drogowej, bo był pod wpływem alkoholu i nie posiadał prawa jazdy.
Chciał uniknąć kontroli drogowej. Został złapany i trafił do aresztu.
Nie zatrzymał się do kontroli drogowej, bo był pod wpływem alkoholu i nie posiadał prawa jazdy. Chciał uniknąć kontroli drogowej. Został złapany i trafił do aresztu.
Różne już filmiki z policyjnych pościgów w USA widzieliśmy, ale ten przebija je wszystkie. Kobieta uciekała samochodem przed policją, a potem kontynuowała ucieczkę pieszo... z fotelikiem w ręku.
Różne już filmiki z policyjnych pościgów w USA widzieliśmy, ale ten przebija je wszystkie. Kobieta uciekała samochodem przed policją, a potem kontynuowała ucieczkę pieszo... z fotelikiem w ręku.
Dziecko zadławiło się cukierkiem. Na szczęście dzięki pomocy dwóch policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, udało się uratować kolejną duszę. Nie zrobił w sumie nic, czego by nie mogła zrobić matka, gdyby nie chodziła w kółko i nie panikowała. Brak umiejętności udzielania pierwszej pomocy własnym dzieciom, to wg mnie dość duża ufność w uśmiech ślepego losu.
Dziecko zadławiło się cukierkiem. Na szczęście dzięki pomocy dwóch policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, udało się uratować kolejną duszę. Nie zrobił w sumie nic, czego by nie mogła zrobić matka, gdyby nie chodziła w kółko i nie panikowała. Brak umiejętności udzielania pierwszej pomocy własnym dzieciom, to wg mnie dość duża ufność w uśmiech ślepego losu.
Nawet 12 lat więzienia grozi 26-latkowi ze Świdnicy, który w minioną sobotę ulicami miasta uciekał przed policją, na placu św. Jana Pawła II omal nie wjechał w pokojową manifestację i wreszcie uszkodził cztery samochody, w tym dwa radiowozy. Mateusz R. usłyszał zarzut umyślnego sprowadzenia zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym.
Nawet 12 lat więzienia grozi 26-latkowi ze Świdnicy, który w minioną sobotę ulicami miasta uciekał przed policją, na placu św. Jana Pawła II omal nie wjechał w pokojową manifestację i wreszcie uszkodził cztery samochody, w tym dwa radiowozy. Mateusz R. usłyszał zarzut umyślnego sprowadzenia zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym.
Policjanci na Florydzie drugą noc z rzędu spotykają mężczyznę o swojsko brzmiącym nazwisku Bidzinski, w stanie nietrzeźwości. Tym razem jednak nie odwiozą go do domu, zresztą nie na tym facetowi zależy.
Policjanci na Florydzie drugą noc z rzędu spotykają mężczyznę o swojsko brzmiącym nazwisku Bidzinski, w stanie nietrzeźwości. Tym razem jednak nie odwiozą go do domu, zresztą nie na tym facetowi zależy.
Takich akcji często nie widzi się nawet w filmach. Trzeba przyznać, że brazylijska policja nie pieści się z przestępcami
Takich akcji często nie widzi się nawet w filmach. Trzeba przyznać, że brazylijska policja nie pieści się z przestępcami
Czasami policjant tez człowiek
Pewien 44-latek awanturował się na głównym deptaku w centrum Opola. Wyzywał, uderzał i zaczepiał spacerowiczów. Miał pecha, bo akurat w pobliżu znajdował się policjant po służbie, który szybko obezwładnił i zatrzymał mężczyznę szukającego wrażeń
Pewien 44-latek awanturował się na głównym deptaku w centrum Opola. Wyzywał, uderzał i zaczepiał spacerowiczów. Miał pecha, bo akurat w pobliżu znajdował się policjant po służbie, który szybko obezwładnił i zatrzymał mężczyznę szukającego wrażeń
Policjanci zauważyli osobowe subaru jadące z otwartą klapą bagażnika. Funkcjonariusze niezwłocznie postanowili sprawdzić, jaki jest powód takiego stanu rzeczy. Kiedy zrównali się z pojazdem dostrzegli, że w bagażniku siedzi uśmiechnięty mężczyzna. Jak się okazało za kierownicą subaru była jego 39-letnia żona. Para usiłowała wyjaśnić funkcjonariuszom, że chcieli po prostu nagrać film, którego głównym bohaterem miał być jadący za nimi samochód koleżanki. Stało się jednak zupełnie inaczej ponieważ bohaterem filmu stał się sam "kamerzysta", a całą historię zarejestrował policyjny wideorejestrator.
Policjanci zauważyli osobowe subaru jadące z otwartą klapą bagażnika. Funkcjonariusze niezwłocznie postanowili sprawdzić, jaki jest powód takiego stanu rzeczy. Kiedy zrównali się z pojazdem dostrzegli, że w bagażniku siedzi uśmiechnięty mężczyzna. Jak się okazało za kierownicą subaru była jego 39-letnia żona. Para usiłowała wyjaśnić funkcjonariuszom, że chcieli po prostu nagrać film, którego głównym bohaterem miał być jadący za nimi samochód koleżanki. Stało się jednak zupełnie inaczej ponieważ...
Starszy Pan postanowił zrobić sobie żarty z funkcjonariuszy.