Randy Johnson podczas jednego z meczy trafił w gołębia. Nie trzeba dodawać, że z biednego ptaka nic nie zostało.
Randy Johnson podczas jednego z meczy trafił w gołębia. Nie trzeba dodawać, że z biednego ptaka nic nie zostało.
To bolało od samego oglądania.
Od razu dojdziesz do wniosku, że chyba wcale nie było tak źle
Od razu dojdziesz do wniosku, że chyba wcale nie było tak źle
Nie chciałbym być na miejscu ptaka. Niezły pechowiec..
W pierwszej chwili myślałem, że mu policjant strzala kontrolnego sprzedał...
W pierwszej chwili myślałem, że mu policjant strzala kontrolnego sprzedał...
To się nazywa złośliwość rzeczy martwych. Całe szczęście że nic jej się nie stało
To się nazywa złośliwość rzeczy martwych. Całe szczęście że nic jej się nie stało
Jedziesz sobie spokojnie, a tu nagle "kamyczek"... Zdarzyło się to w Chinach i nikt nie ucierpiał.
Jedziesz sobie spokojnie, a tu nagle "kamyczek"... Zdarzyło się to w Chinach i nikt nie ucierpiał.
Facet miał wyjątkowo słaby dzień w pracy.
Podobno do tej pory tak stoi
Aż nieprawdopodobne że to się mogłoby komuś przydarzyć