Po pierwszej próbie powinien być telefon na policję. Nie rozłączać się z numeru alarmowego. Przy tej próbie gdzie agresor wychodzi z pojazdu i udaje mu się podejść do nagrywającego. "Poszkodowany" powinien staranować drzwi mercedesa i uprzedzić o tym policję, że robi taki manewr oraz, że łatwiej będzie im go szukać.
Z otwartymi drzwiami w mercedesie za szybko by nie pojechali, bo by szum w aucie był nie do zniesienia oraz drzwi by nie odpadły musieli by je wyrwać. Przy tak uszkodzonym aucie, musieliby się trzymać środka drogi.
Kolega/rodzina też po chuju bo powinni jechać do końca i nagrywać lub udzielić wsparcia jeśli będzie "kontakt fizyczny". Agresorów delikatnie staranować samochodem, prędkość 10km starczy najwyżej jakieś złamania ale by skończyło się rumakowanie.
Po pierwszej próbie powinien być telefon na policję. Nie rozłączać się z numeru alarmowego. Przy tej próbie gdzie agresor wychodzi z pojazdu i udaje mu się podejść do nagrywającego. "Poszkodowany" powinien staranować drzwi mercedesa i uprzedzić o tym policję, że robi taki manewr oraz, że łatwiej będzie im go szukać. Z otwartymi drzwiami w mercedesie za szybko by nie pojechali, bo by szum w aucie był nie do zniesienia oraz drzwi by nie odpadły musieli by je wyrwać. Przy tak uszkodzonym aucie, mu...
Uważam, że to haniebny dzień dla policji. Sami przyszli uzbrojeni w pałki i kaski na pokojowe protesty. Po co?
Uważam, że to haniebny dzień dla policji. Sami przyszli uzbrojeni w pałki i kaski na pokojowe protesty. Po co?
"Zbliżając się do samochodu przede mną postanowiłem go wyprzedzić. Włączyłem lewy kierunkowskaz i powoli zmieniałem pas, kiedy nagle kierowca audi przyspieszył i zmieściłem się w sumie "na centymetry". Kierowcy Audi nie spodobało się to do takiego stopnia, że zaczął mnie hamować. Podczas pierwszej próby nie udało mu się, albo też nie chciał. Później ponownie mu nie spodobało mu się zachowanie pewnego kierowcy i też się z nim zabawił. Na koniec kiedy mijał mnie drugi raz zahamował przede mną NA ŚRODKU AUTOSTRADY (POBOCZA BRAK). Kierowca na szwedzkich blachach wyszedł do mnie, początkowo chciał otworzyć mi drzwi jednak były zamknięte. Uchyliłem mu trochę do mnie i nagle zaczął gadać do mnie po polsku, coś typu że mam się nauczyć jeździć. Po tym chciał mnie uderzyć przez to okno lecz jego wzrost nie pomógł mu na to. Końcowo uderzył mi w lusterko z pięści, niestety pęknięcie zauważyłem dopiero po tym jak odjechał."
"Zbliżając się do samochodu przede mną postanowiłem go wyprzedzić. Włączyłem lewy kierunkowskaz i powoli zmieniałem pas, kiedy nagle kierowca audi przyspieszył i zmieściłem się w sumie "na centymetry". Kierowcy Audi nie spodobało się to do takiego stopnia, że zaczął mnie hamować. Podczas pierwszej próby nie udało mu się, albo też nie chciał. Później ponownie mu nie spodobało mu się zachowanie pewnego kierowcy i też się z nim zabawił. Na koniec kiedy mijał mnie drugi raz zahamował przede mną NA Ś...
"W momencie wyprzedzenia użyłem sygnału dźwiękowego, a potem kierowce mercedesa musiały zdenerwować moje zapisy na kamerce... przeklinał coś ... właściwie tyle bo miałem zablokowane drzwi i ciągnął za klamkę."
DK44 kierunek Kraków
"W momencie wyprzedzenia użyłem sygnału dźwiękowego, a potem kierowce mercedesa musiały zdenerwować moje zapisy na kamerce... przeklinał coś ... właściwie tyle bo miałem zablokowane drzwi i ciągnął za klamkę." DK44 kierunek Kraków
Koleś to jakiś robocop... Tyle razy dostał pałką przez łeb i nadal się trzymać...
Koleś to jakiś robocop... Tyle razy dostał pałką przez łeb i nadal się trzymać...
"Siedząc w samochodzie po zakupach byłem świadkiem bójki, która przeniosła się na maskę mojego samochodu.
Po całym zdarzeniu zadzwoniłem na policję, gdzie kazano mi się zgłosić na najbliższą komendę, ponieważ sprawcy uciekli. Policja nie chciała przyjąć zgłoszenia, mimo dostarczenia im nagrania z wideorejestratora, na którym wyraźnie widać sprawcę/sprawców.
Twierdzili, że nie jest to celowe uszkodzenie mienia i że mogę to tylko na drodze cywilnej dociekać.
Uszkodzeniu uległa maska samochodu oraz prawy błotnik.
Co ja dalej mogę zrobić ze sprawą i jak dochodzić swojego?"
"Siedząc w samochodzie po zakupach byłem świadkiem bójki, która przeniosła się na maskę mojego samochodu. Po całym zdarzeniu zadzwoniłem na policję, gdzie kazano mi się zgłosić na najbliższą komendę, ponieważ sprawcy uciekli. Policja nie chciała przyjąć zgłoszenia, mimo dostarczenia im nagrania z wideorejestratora, na którym wyraźnie widać sprawcę/sprawców. Twierdzili, że nie jest to celowe uszkodzenie mienia i że mogę to tylko na drodze cywilnej dociekać. Uszkodzeniu uległa maska samochod...
Sklep "Groszek u Krajzy" z Myszyńca udostępnił nagranie z monitoringu, na którym widać, jak mężczyzna z całej siły kopie siedzącego na chodniku przed sklepem kota. Trzeba być kompletnie pozbawionym człowieczeństwa, by zrobić coś takiego. Sprawca na pewno nie uniknie kary - sprawą zajmie się policja, a dzięki mediom społecznościowym udało się już ustalić prawdopodobne personalia mężczyzny.
Sklep "Groszek u Krajzy" z Myszyńca udostępnił nagranie z monitoringu, na którym widać, jak mężczyzna z całej siły kopie siedzącego na chodniku przed sklepem kota. Trzeba być kompletnie pozbawionym człowieczeństwa, by zrobić coś takiego. Sprawca na pewno nie uniknie kary - sprawą zajmie się policja, a dzięki mediom społecznościowym udało się już ustalić prawdopodobne personalia mężczyzny.
+100 do stereotypu Polusa na zachodzie. Tfu
Policjant podjął interwencję wobec mieszkańca Parczewa. Dziennikarz lokalnej gazety filmował to zdarzenie. Policjant zna dziennikarza. Kilkakrotnie wymieniał jego nazwisko i zawód, a nawet kpił z jego roli społecznej zobowiązującej między innymi do kontroli organów państwowych. Zażądał od dziennikarza podania danych osobowych pomimo że go znał osobiście, co przyznał w swojej wypowiedzi. Na pytanie w jakim celu żąda danych, policjant odpowiedział, że dziennikarz ma być świadkiem. Dziennikarz odmówił podania danych, bo uznał, że to szykana. Dziennikarz miał bowiem doświadczenie, że wyznaczono go na świadka, żeby uniemożliwić mu śledzenie i relacjonowanie opinii publicznej procesu przed sądem. Policjant przy pomocy swojego kolegi rzucił dziennikarza na ziemię i skuł mu kajdankami ręce na plecach. Następnie zawieźli dziennikarza na komendę.
Zdaniem dziennikarza, policjant chciał go w ten sposób upokorzyć, bo dziennikarz dwa lata wcześniej
Policjant podjął interwencję wobec mieszkańca Parczewa. Dziennikarz lokalnej gazety filmował to zdarzenie. Policjant zna dziennikarza. Kilkakrotnie wymieniał jego nazwisko i zawód, a nawet kpił z jego roli społecznej zobowiązującej między innymi do kontroli organów państwowych. Zażądał od dziennikarza podania danych osobowych pomimo że go znał osobiście, co przyznał w swojej wypowiedzi. Na pytanie w jakim celu żąda danych, policjant odpowiedział, że dziennikarz ma być świadkiem. Dziennikarz odmó...