W marcu 1984 r. 11-letni Jody Plauché został porwany i wywieziony 3 tys. km od domu przez swojego trenera. Chociaż policja odnalazła chłopca, po czym wrócił do domu, jego oprawcę spotkał brutalny koniec. Ojciec chłopca postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zastrzelił mężczyznę przed kamerami.
W marcu 1984 r. 11-letni Jody Plauché został porwany i wywieziony 3 tys. km od domu przez swojego trenera. Chociaż policja odnalazła chłopca, po czym wrócił do domu, jego oprawcę spotkał brutalny koniec. Ojciec chłopca postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zastrzelił mężczyznę przed kamerami.
Chłopak trochę mało trenował, ale na szczęście miał plan awaryjny, który wcielił w życie.
Chłopak trochę mało trenował, ale na szczęście miał plan awaryjny, który wcielił w życie.
Może chłopcu się z czasem znudzi, może nie, ale medal dla ojca za zaangażowanie.
Może chłopcu się z czasem znudzi, może nie, ale medal dla ojca za zaangażowanie.
Czy młody dobrze się zachował?
Oczywiście to musiało się tak skończyć. Pierwszą lekcje już ma, autem można narobić szkody.
Oczywiście to musiało się tak skończyć. Pierwszą lekcje już ma, autem można narobić szkody.
Chyba do końca miał nadzieję, że jego syn nie będzie na tyle głupi, aby skoczyć...
Chyba do końca miał nadzieję, że jego syn nie będzie na tyle głupi, aby skoczyć...
Najwidoczniej ociec nie tak go wychowywał i dostał szybkie przypomnienie dobrych manier
Najwidoczniej ociec nie tak go wychowywał i dostał szybkie przypomnienie dobrych manier
Siedząc samemu w domu znalazł z synem kreatywny sposób na spędzanie wolnego czasu.
Siedząc samemu w domu znalazł z synem kreatywny sposób na spędzanie wolnego czasu.
W spowolnieniu widać, że coś z zewnątrz uderza w śmigła, chyba to był ptak lub brzoza.
W spowolnieniu widać, że coś z zewnątrz uderza w śmigła, chyba to był ptak lub brzoza.
Mam poważne wątpliwości, czy to jest ich biologiczny ojciec. Kocich ruchów po nim nie odziedziczyły...
Mam poważne wątpliwości, czy to jest ich biologiczny ojciec. Kocich ruchów po nim nie odziedziczyły...