Skąd rebelianci mają w ogóle dostęp do takiego sprzętu?
Skąd rebelianci mają w ogóle dostęp do takiego sprzętu?
To było beznadziejne miejsce na lądowanie. Margines błędu był naprawdę niewielki
To było beznadziejne miejsce na lądowanie. Margines błędu był naprawdę niewielki
Cena 98 000,00 USD. Praca lvl expert.
Wypadek miał miejsce w porcie Viaduct w Auckland w Nowej Zelandii. Ta część portu to przystań dla jachtów i motorówek. Pilot miał za zadanie podniesienie choinki świątecznej przymocowanej do helikoptera stalowym kablem. Ktoś nie podumał i albo nie odczepił kabla po zamontowaniu choinki, albo źle policzył jego długość, bo podczas lądowania wirnik zahaczył o przymocowany do helikoptera i napinający się wraz ze schodzeniem niżej kabel. Efekt jak na filmie. Pilot odniósł tylko lekkie obrażenia.
Wypadek miał miejsce w porcie Viaduct w Auckland w Nowej Zelandii. Ta część portu to przystań dla jachtów i motorówek. Pilot miał za zadanie podniesienie choinki świątecznej przymocowanej do helikoptera stalowym kablem. Ktoś nie podumał i albo nie odczepił kabla po zamontowaniu choinki, albo źle policzył jego długość, bo podczas lądowania wirnik zahaczył o przymocowany do helikoptera i napinający się wraz ze schodzeniem niżej kabel. Efekt jak na filmie. Pilot odniósł tylko lekkie obrażenia.
Lepiej żeby czekający na serce do przeszczepu nie oglądał w między czasie wiadomości na żywo...
Lepiej żeby czekający na serce do przeszczepu nie oglądał w między czasie wiadomości na żywo...
Hipnotyzujący widok! Przede wszystkim zapewniają one dobrą nośność i zwrotność.
Hipnotyzujący widok! Przede wszystkim zapewniają one dobrą nośność i zwrotność.
Lądowanie helikoptera na poruszającym się statku może już być trudne, ale staje się znacznie trudniejsze na wzburzonym morzu, gdy statek kołysze się.
Lądowanie helikoptera na poruszającym się statku może już być trudne, ale staje się znacznie trudniejsze na wzburzonym morzu, gdy statek kołysze się.
Do wypadku śmigłowca Mi-8 doszło 2 października 1986 r. o godz. 17:30 czasu lokalnego. Maszyna w trakcie misji rozpylania mieszanki dezaktywacyjnej na dach maszynowni bloku energetycznego nr 4 zaczepiła łopatami o liny stojącego w pobliżu dźwigu. Helikopter runął z kilkudziesięciu metrów tuż obok budowanego sarkofagu i natychmiast stanął w płomieniach. Nikt z czteroosobowej załogi nie przeżył.
Do wypadku śmigłowca Mi-8 doszło 2 października 1986 r. o godz. 17:30 czasu lokalnego. Maszyna w trakcie misji rozpylania mieszanki dezaktywacyjnej na dach maszynowni bloku energetycznego nr 4 zaczepiła łopatami o liny stojącego w pobliżu dźwigu. Helikopter runął z kilkudziesięciu metrów tuż obok budowanego sarkofagu i natychmiast stanął w płomieniach. Nikt z czteroosobowej załogi nie przeżył.
Ubezpieczyciel: „Uderzyłeś w co?!?!?”
Ratownicy udzielili pomocy niefrasobliwemu turyście, który wszedł na środek tafli lodu na Morskim Oku. Nie wiadomo dlaczego nie zawrócił sam. Z nagrania nie wynika, aby był kontuzjowany, gdyż do śmigłowca wręcz “wskoczył”.
Ratownicy udzielili pomocy niefrasobliwemu turyście, który wszedł na środek tafli lodu na Morskim Oku. Nie wiadomo dlaczego nie zawrócił sam. Z nagrania nie wynika, aby był kontuzjowany, gdyż do śmigłowca wręcz “wskoczył”.