"Podczas wyprzedzania pojazdu z przyczepą z prędkością autostradową 140 kilometrów na godzinę zauważyliśmy pojazd marki BMW, który trzymał ekstremalnie krótki dystans od naszego pojazdu. Była to dosłownie odległość około 3m od nas, przy prędkości autostradowej. Po dokonaniu wyprzedzenia i zjechaniu na prawy pas BMW wyprzedziło nas i niebezpiecznie blisko naszego pojazdu zmieniło pas na prawy po czym rozpoczęło nieuzasadnione i nagłe hamowanie, co nas zmusiło do awaryjnego hamowania pojazdem do prędkości poniżej 50km/h, co także spowodowało niebezpieczeństwo najechania przez pojazdy jadące za nami. Po tej sytuacji chcieliśmy wyprzedzić go ponownie, natomiast on na to nie pozwalał przyspieszając i zrównując się z naszym pojazdem co uniemożliwiało nam wykonanie rozpoczętego manewru. Potem schował się za nas i znowu zaczął jechać niebezpiecznie blisko. Znowu nas wyprzedził i znowu zaczął spowalniać ruch na autostradzie do 60km/h i kontynuował taką jazdę przez kilkanaście kilometrów. Później postanowił dać się wyprzedzić i zaczął podążać za nami z naszą wolną prędkością i de facto nas śledzić przez ponad 35 minut drogi. Dopiero po takim czasie dał za wygraną i odjechał. Całość trwała ponad godzinę."
"Podczas wyprzedzania pojazdu z przyczepą z prędkością autostradową 140 kilometrów na godzinę zauważyliśmy pojazd marki BMW, który trzymał ekstremalnie krótki dystans od naszego pojazdu. Była to dosłownie odległość około 3m od nas, przy prędkości autostradowej. Po dokonaniu wyprzedzenia i zjechaniu na prawy pas BMW wyprzedziło nas i niebezpiecznie blisko naszego pojazdu zmieniło pas na prawy po czym rozpoczęło nieuzasadnione i nagłe hamowanie, co nas zmusiło do awaryjnego hamowania pojazdem do p...
Zaśmiałem się głośniej niż powinienem :D
Buhahaha :D
Ciekawe ile takie auto wytrzymuje
Przyczyna całego zamieszania nie jest znana. BMW na warszawskich numerach wyjeżdża z miejsca parkingowego i dopada Seata (numery z Kolna) na światłach. Z auta wysiada dwóch jegomości z bojowym nastawieniu. Kierowcy Seata udaje się odjechać. Panowie z BMW nie ruszają za nim w pościg ale osuszając skrzyżowanie łamiąc przepisy.
Przyczyna całego zamieszania nie jest znana. BMW na warszawskich numerach wyjeżdża z miejsca parkingowego i dopada Seata (numery z Kolna) na światłach. Z auta wysiada dwóch jegomości z bojowym nastawieniu. Kierowcy Seata udaje się odjechać. Panowie z BMW nie ruszają za nim w pościg ale osuszając skrzyżowanie łamiąc przepisy.
Pomyłki w pracy zdarzają się każdemu.
Kierowcy udaje utrzymac sie kontrole nad autem.
Według sprzedawcy kierowca został zatrzymany przez policję, jednak nie ma oficjalnego stanowiska policji na ten temat.
Według sprzedawcy kierowca został zatrzymany przez policję, jednak nie ma oficjalnego stanowiska policji na ten temat.
Tak to właśnie wygląda od zaplecza.
„Gość, który kieruje sobie uchem wysiadł z BMW, wcześniej wyjeżdżając samochodem pod prąd. Chyba był korek w kierunku, którym wcześniej jechał i dlatego zawrócił, a że wjechały dwa samochody poprawnie to śmiesznie wyszło.”
„Gość, który kieruje sobie uchem wysiadł z BMW, wcześniej wyjeżdżając samochodem pod prąd. Chyba był korek w kierunku, którym wcześniej jechał i dlatego zawrócił, a że wjechały dwa samochody poprawnie to śmiesznie wyszło.”