Rosjanka przybyła do podbitego Berdiańska, by tam świętować ze swoim mężem sylwestra. Zanim jednak dotarła do Ukrainy, jej małżonek już nie żył. To zdarzenie oraz własne obserwacje skłoniły ją do nagrania bardzo szczerego wideo.

"Nie interesowała mnie polityka, nie interesowało mnie to, co działo się w naszym państwie, nie interesowało mnie prawo – nie interesowało mnie nic innego jak tylko praca-dom, praca-dom, tak jak robi to nasz przeciętny obywatel. I tak straciłam najukochańszą osobę. A teraz się obudziłam. Właśnie dotarłam na te "nowe terytoria". Przyjechałam do męża do Berdiańska w obwodzie zaporoskim. I wiesz co, chcę ci powiedzieć, że ludzie żyjący tutaj tego nie potrzebują. Nikt tego nie potrzebuje. Nasi mężczyźni, nasi ukochani ludzie umierają po prostu bez powodu"


Opublikowano 4 miesiące temu VXV
Opublikowano 4 miesiące temu VXV
2167 odtworzeń


1 komentarzy

Mąż Rosjanki zginął w Ukrainie. Nagrała szczerą opinię po wizycie na "nowych terytoriach"


Rosjanka przybyła do podbitego Berdiańska, by tam świętować ze swoim mężem sylwestra. Zanim jednak dotarła do Ukrainy, jej małżonek już nie żył. To zdarzenie oraz własne obserwacje skłoniły ją do nagrania bardzo szczerego wideo.

"Nie interesowała mnie polityka, nie interesowało mnie to, co działo się w naszym państwie, nie interesowało mnie prawo – nie interesowało mnie nic innego jak tylko praca-dom, praca-dom, tak jak robi to nasz przeciętny obywatel. I tak straciłam najukochańszą osobę. A teraz się obudziłam. Właśnie dotarłam na te "nowe terytoria". Przyjechałam do męża do Berdiańska w obwodzie zaporoskim. I wiesz co, chcę ci powiedzieć, że ludzie żyjący tutaj tego nie potrzebują. Nikt tego nie potrzebuje. Nasi mężczyźni, nasi ukochani ludzie umierają po prostu bez powodu"

Czytaj i pisz komentarze