Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w Ekwadorze, gdzie bardzo duży ptak przebił czołową szybę w samolocie wojskowym. Pilot maszyny Ariel Valiente zachował zimną krew i dokończył zadanie. Tylko opanowanie i wyszkolenie lotnika sprawiło, że nie doszło do katastrofy.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w Ekwadorze, gdzie bardzo duży ptak przebił czołową szybę w samolocie wojskowym. Pilot maszyny Ariel Valiente zachował zimną krew i dokończył zadanie. Tylko opanowanie i wyszkolenie lotnika sprawiło, że nie doszło do katastrofy.
Tak się kończy igranie z ogniem...
Koleś został dosłownie zmiażdżony. Nie sądzę, że wyszedł z tego bez szwanku
Koleś został dosłownie zmiażdżony. Nie sądzę, że wyszedł z tego bez szwanku
To się nazywa zabójczy tyłek!
No i polecieli...
...i może powinien to być ostatni raz!
Może chcieli się upewnić, czy gościu na pewno nie ściemnia
Może chcieli się upewnić, czy gościu na pewno nie ściemnia
Jestem prawie pewien, że karaluch nie żyje.
Rozważałem lot balonem w tym roku. Chyba usunę to z mojej listy.
Rozważałem lot balonem w tym roku. Chyba usunę to z mojej listy.
Jak relacjonowali strażacy, pasażerów uwięzionych w kolejce można było potem rozpoznać po czerwonych twarzach
Jak relacjonowali strażacy, pasażerów uwięzionych w kolejce można było potem rozpoznać po czerwonych twarzach