Klasyczna cygańska kradzież na zamieszanie. Kiedyś wszedłem do sklepi znajomej po fajki, przede mną stały dwie cyganki, które nie zauważyły, że wszedłem. Jedna biernie stała a druga robiła jakieś małe zakupy. W momencie gdy już miało dojść do płatności i kasa była otwarta nagle uruchomiła się ta druga i zaczęła pokazywać koleżance jakieś produkty zupełnie w innym kierunku od kasy. Koleżanka poszła jej tłumaczyć co to i za ile zostawiając szufladkę otwartą. W tym momencie druga zaczynała sięgać do szufladki po kasę. Gdybym nie zwrócił koleżance, że właśnie będzie okrada to pewnie straciła by po kilka banknotów z każdego nominału. Po zatrzaśnięciu kasy cygani oddaliły się ze sklepu złorzecząc mi..
Klasyczna cygańska kradzież na zamieszanie. Kiedyś wszedłem do sklepi znajomej po fajki, przede mną stały dwie cyganki, które nie zauważyły, że wszedłem. Jedna biernie stała a druga robiła jakieś małe zakupy. W momencie gdy już miało dojść do płatności i kasa była otwarta nagle uruchomiła się ta druga i zaczęła pokazywać koleżance jakieś produkty zupełnie w innym kierunku od kasy. Koleżanka poszła jej tłumaczyć co to i za ile zostawiając szufladkę otwartą. W tym momencie druga zaczynała sięgać do szufladki po kasę. Gdybym nie zwrócił koleżance, że właśnie będzie okrada to pewnie straciła by po kilka banknotów z każdego nominału. Po zatrzaśnięciu kasy cygani oddaliły się ze sklepu złorzecząc mi..