Jedną z pierwszych ofiar był ochroniarz, który próbował powstrzymać zamachowca. Ten szedł i strzelał. Potem wszedł na drugie piętro i przeszedł łącznikiem do innego budynku, w którym znajduje się wydział chemii.
W sumie w trakcie ataku zabił jeszcze pięć kobiet.
Ostatecznie Bekmansurow został zatrzymany przez dwóch funkcjonariuszy policji drogowej, których wezwano na pomoc. Kiedy weszli do gmachu, napastnik oddał w ich kierunku kilka strzałów. Odpowiedzieli ogniem, zamachowiec został ranny.
Jak podał portal Znak, powołując się na swoje źródła, stan Bekmansurowa jest ciężki. "Żaden z funkcjonariuszy bezpieczeństwa i lekarzy nie podaje adresu szpitala - boją się, że oburzeni mieszkańcy Permu zlinczują mordercę bez sądu i śledztwa" - informuje portal.
Jedną z pierwszych ofiar był ochroniarz, który próbował powstrzymać zamachowca. Ten szedł i strzelał. Potem wszedł na drugie piętro i przeszedł łącznikiem do innego budynku, w którym znajduje się wydział chemii.
W sumie w trakcie ataku zabił jeszcze pięć kobiet.
Ostatecznie Bekmansurow został zatrzymany przez dwóch funkcjonariuszy policji drogowej, których wezwano na pomoc. Kiedy weszli do gmachu, napastnik oddał w ich kierunku kilka strzałów. Odpowiedzieli ogniem, zamachowiec został ranny.
Jak podał portal Znak, powołując się na swoje źródła, stan Bekmansurowa jest ciężki. "Żaden z funkcjonariuszy bezpieczeństwa i lekarzy nie podaje adresu szpitala - boją się, że oburzeni mieszkańcy Permu zlinczują mordercę bez sądu i śledztwa" - informuje portal.