Krzyczał, wywracał mikrofony, wdał się w przepychanki także z innymi mieszkańcami, którzy przyszli na spotkanie z politykami "Niech zaproszą Nowaka może?" "Myślisz, że pracą jest przekładanie kartek z teczki do teczki. Przyjdzie dzień aż was wszystkich rozpie*****". "Was czas dobiega końca".
Krzyczał, wywracał mikrofony, wdał się w przepychanki także z innymi mieszkańcami, którzy przyszli na spotkanie z politykami "Niech zaproszą Nowaka może?" "Myślisz, że pracą jest przekładanie kartek z teczki do teczki. Przyjdzie dzień aż was wszystkich rozpie*****". "Was czas dobiega końca".