Ja rozumiem jeszcze, że ludzie wyszli na zakupy i że jednocześnie wiele osób wpadło na ten sam pomysł.
Ale łażenie bez masek lub ze ściągniętymi. Palenie na ulicy. Jedzenie! Tłoczenie się w kolejkach i pogawędki na środku ciasnego przejścia...
Niczego się nie nauczyli. Za pięć dni będą pierwsze zgony, może ten palacz, może ta łakoma. I będzie: ratujcie! respiratorów nie ma! umieramy! Forca Italia... prosto do grobu.
Ja rozumiem jeszcze, że ludzie wyszli na zakupy i że jednocześnie wiele osób wpadło na ten sam pomysł.
Ale łażenie bez masek lub ze ściągniętymi. Palenie na ulicy. Jedzenie! Tłoczenie się w kolejkach i pogawędki na środku ciasnego przejścia...
Niczego się nie nauczyli. Za pięć dni będą pierwsze zgony, może ten palacz, może ta łakoma. I będzie: ratujcie! respiratorów nie ma! umieramy! Forca Italia... prosto do grobu.