Ktoś to fajnie tłumaczył ze na wojnie nie chodzi o zabijanie a o ranienie ludzi. Zabity nie angażuje pozostałych ludzi a ranny angażuje bardzo dużo osób i obciąża morale i logistykę.
Ktoś to fajnie tłumaczył ze na wojnie nie chodzi o zabijanie a o ranienie ludzi. Zabity nie angażuje pozostałych ludzi a ranny angażuje bardzo dużo osób i obciąża morale i logistykę.
Cóż, teraz nic nie dostanie
Do każdego tunelu prowadziły niemal zawsze trzy wejścia rozmieszczone na planie trójkąta w odległości 30-50 metrów od siebie; dzięki temu partyzanci mogli łatwo uciec lub zajść z boku i zaatakować przeciwników zgromadzonych przy jednym z włazów
Do każdego tunelu prowadziły niemal zawsze trzy wejścia rozmieszczone na planie trójkąta w odległości 30-50 metrów od siebie; dzięki temu partyzanci mogli łatwo uciec lub zajść z boku i zaatakować przeciwników zgromadzonych przy jednym z włazów
Człowiek z Wietnamu zadba o świeży wygląd karty, którą niebawem będziesz miał szansę zakupić
Człowiek z Wietnamu zadba o świeży wygląd karty, którą niebawem będziesz miał szansę zakupić
Wygląda fajnie i wszystko, dopóki ten kawałek drewna nie pęknie...
Wygląda fajnie i wszystko, dopóki ten kawałek drewna nie pęknie...
U nas też takich rodzin nie brakuje. Mają być same piąteczki inaczej zakaz wychodzenia na dwór do kolegów.
U nas też takich rodzin nie brakuje. Mają być same piąteczki inaczej zakaz wychodzenia na dwór do kolegów.
A z grubym kolegą w ogóle nie będziesz lądować.
Chciał nie mieć mokrych spodni, a skończyło się na mokrym ubraniu i włosach. Prysznic z kałuży wymieszanej z własną uryną na pewno oduczy go podobnych praktyk.
Chciał nie mieć mokrych spodni, a skończyło się na mokrym ubraniu i włosach. Prysznic z kałuży wymieszanej z własną uryną na pewno oduczy go podobnych praktyk.
Tak bawią się tylko rdzenni mieszkańcy gór w południowo-wschodniej Azji, czyli Hmongowie. Dla nich to jest tak naturalne, jak dla nas karuzela.
Tak bawią się tylko rdzenni mieszkańcy gór w południowo-wschodniej Azji, czyli Hmongowie. Dla nich to jest tak naturalne, jak dla nas karuzela.
Tak Amerykanie bawili się w Wietnamie