To się dzieje kiedy udasz, że rzucasz piłkę o jeden raz za dużo.
Może ten ptak ma korzenie z Krakowa?
Szybko poszło
To jest srebrna rękojeść noża. Podgrzanie go zmiękcza smołę służącą do utrzymywania go w miejscu. Gdy boisko zaczyna wrzeć, rozszerza się i wypycha z okładziny. Dlatego najpierw podgrzewa końcówkę, aby się zagotowała, a następnie podgrzewa resztę rękojeści, aby osłabić chwyt na trzpieniu, aby uzyskać efekt wypychania go.
To jest srebrna rękojeść noża. Podgrzanie go zmiękcza smołę służącą do utrzymywania go w miejscu. Gdy boisko zaczyna wrzeć, rozszerza się i wypycha z okładziny. Dlatego najpierw podgrzewa końcówkę, aby się zagotowała, a następnie podgrzewa resztę rękojeści, aby osłabić chwyt na trzpieniu, aby uzyskać efekt wypychania go.
Do zdarzenia doszło w mieście Zielonodolsk. 34-letni Wladimir został ofiarą domowej awantury. Szczegółów nie znamy, ale sądząc po obrażeniach, musiało być ostro. Gdy lekarze zdjęli Wladimirowi koszulę, ten wstał z nożem w plecach i… ruszył do wyjścia!
Pielęgniarki próbowały go zatrzymać, ale ten stwierdził, że koniecznie musi… zapalić! Doszedł chwiejnym krokiem za drzwi szpitala, lecz gdy nie spotkał tam żadnego palacza dał się przekonać jednemu z lekarzy do powrotu na izbę przyjęć.
Ostatecznie Wladimir został zoperowany. Nóż wyjęto, pacjent przeżył i dochodzi do siebie.
Do zdarzenia doszło w mieście Zielonodolsk. 34-letni Wladimir został ofiarą domowej awantury. Szczegółów nie znamy, ale sądząc po obrażeniach, musiało być ostro. Gdy lekarze zdjęli Wladimirowi koszulę, ten wstał z nożem w plecach i… ruszył do wyjścia! Pielęgniarki próbowały go zatrzymać, ale ten stwierdził, że koniecznie musi… zapalić! Doszedł chwiejnym krokiem za drzwi szpitala, lecz gdy nie spotkał tam żadnego palacza dał się przekonać jednemu z lekarzy do powrotu na izbę przyjęć. O...
Ale ekspedientka ma większy kaliber.
W Wałbrzychu dzień jak co dzień, kopanie w autobus, grożenie kosą , patologia młodzieży.
W Wałbrzychu dzień jak co dzień, kopanie w autobus, grożenie kosą , patologia młodzieży.
"Z tego co wyczytałem : ten w białym przyduszał swoją dziewczynę. Przez dobre kilkanaście metrów. Gdy chciała się uwolnić przy schodach brutalnie ja szarpnął. Wtedy tem w szarym stanął w jej obronie, popchnął go i powiedział co jej robisz?!
Wtedy ten w białym wpadł w szał, wrócił do galerii z krzykiem razem z tym wielkim w czarnej koszulce i zaczęli atakować tego w szarym t-shircie. On po prostu się bronił, tych dwóch rzucało czym popadnie w tego w szarym. Stad te rozbite doniczki. Kopało go w pewnym momencie w 3 na ziemi, dlatego ten z leroy zabrał mu tem słup, bo to ten w czarnym i białym byli napastnikami. Ten w szarym był duszony na ziemi i wtedy wyciągnął coś, nie wiem dokładnie co i drasnal jednego w nogę a drugiego w dupę.
Ludzie te filmiki pokazują tylko koniec sytuacji. Ci dwaj się trochę przeliczyli to oni atakowali pierwsi, najpierw kobietę, później chłopaka który chciał ja obronić a robicie z niego napastnika nie znając sytuacji. Był duszony kolanem na ziemi. Gdyby chciał mu coś zrobić to nie miałby draśnięcia a policja potwierdziła ze rana powierzchowna. Opanujcie się."
Na miejscu dźganego kolesia pozwałbym centrum handlowe za bierną postawę ochrony, tych dwóch debili odciągajacych kolesia go broniącego zgłosiłbym do prokuratury za współudział, tą laskę napastnika za współudział i napastnika za próbę zabójstwa. Centrum handlowe męczyłbym do ostatniej możliwej instancji.
"Z tego co wyczytałem : ten w białym przyduszał swoją dziewczynę. Przez dobre kilkanaście metrów. Gdy chciała się uwolnić przy schodach brutalnie ja szarpnął. Wtedy tem w szarym stanął w jej obronie, popchnął go i powiedział co jej robisz?! Wtedy ten w białym wpadł w szał, wrócił do galerii z krzykiem razem z tym wielkim w czarnej koszulce i zaczęli atakować tego w szarym t-shircie. On po prostu się bronił, tych dwóch rzucało czym popadnie w tego w szarym. Stad te rozbite doniczki. Kopało go w...
Sądząc po tym, co spotkało ją w łóżku, to pewnie po raz ostatni.
Sądząc po tym, co spotkało ją w łóżku, to pewnie po raz ostatni.