Mobilizacja w Ukrainie stała się faktem. Widok żołnierzy z karabinami w ośrodku turystycznym, siłowni czy galerii handlowej stały się codziennością. Normą staje się także nalot komisarzy wojskowych (TCC) na restauracje. Komisarzy wojskowych nazywa się już "porywaczami ludzi", a o przymusowej mobilizacji mówi się głośniej niż kiedykolwiek.
Mobilizacja w Ukrainie stała się faktem. Widok żołnierzy z karabinami w ośrodku turystycznym, siłowni czy galerii handlowej stały się codziennością. Normą staje się także nalot komisarzy wojskowych (TCC) na restauracje. Komisarzy wojskowych nazywa się już "porywaczami ludzi", a o przymusowej mobilizacji mówi się głośniej niż kiedykolwiek.
Ktoś tego kraju musi bronić...