Pewien bloger-podróżnik postanowił to udowodnić i natychmiast rzucił się do budki z jedzeniem. Reszta była do przewidzenia.
Pewien bloger-podróżnik postanowił to udowodnić i natychmiast rzucił się do budki z jedzeniem. Reszta była do przewidzenia.
Kto ma żonę, ten doskonale to zrozumie
Grupa nie uciekła na widok dzikiego drapieżnika, który szukał pożywienia, a zaczęła go dokarmiać i głaskać.
Grupa nie uciekła na widok dzikiego drapieżnika, który szukał pożywienia, a zaczęła go dokarmiać i głaskać.
Street food w Indiach to zupełnie inne doznanie nie tylko kulinarne, to jest coś w rodzaju sportów ekstremalnych.
Street food w Indiach to zupełnie inne doznanie nie tylko kulinarne, to jest coś w rodzaju sportów ekstremalnych.
Czy jest tutaj jakiś ekspert, który potrafi to wyjaśnić?
Tętnice się zapychają od samego oglądania :D
Może podchmieleni, i to nie lekko, ale mimo wszystko dobrzy ludzie pomagają szopowi który zakrztusił się jakimś jedzeniem, niechybnie wygrzebanym ze śmietnika któregoś z tych ludzi.
Może podchmieleni, i to nie lekko, ale mimo wszystko dobrzy ludzie pomagają szopowi który zakrztusił się jakimś jedzeniem, niechybnie wygrzebanym ze śmietnika któregoś z tych ludzi.
Ładna, umie gotować i podobno jest także dobra w łóżku... tak kolega mówił. Dziewczyna idealna...
Ładna, umie gotować i podobno jest także dobra w łóżku... tak kolega mówił. Dziewczyna idealna...
Aż się odechciewa kupowania ulicznego jedzenia
Aż się robi ciepło na serduszku!