W związku z tym że za miesiąc minie rok od pamiętnej interwencji na terenie smażalni ryb w Rybołówce podczas której pan milicjant sprawdzał klientom paragony, przypomnijmy sobie te wspaniałe chwile
W związku z tym że za miesiąc minie rok od pamiętnej interwencji na terenie smażalni ryb w Rybołówce podczas której pan milicjant sprawdzał klientom paragony, przypomnijmy sobie te wspaniałe chwile
I wyjaśnia się dlaczego policjanci tak bronią się przed obowiązkiem nagrywania interwencji
Wyszłoby jak totalnie niekompetentni są
I wyjaśnia się dlaczego policjanci tak bronią się przed obowiązkiem nagrywania interwencji Wyszłoby jak totalnie niekompetentni są
Podejrzewam, że jedyne co ich powstrzymuje przed spałowaniem obywatela to włączona kamera
Podejrzewam, że jedyne co ich powstrzymuje przed spałowaniem obywatela to włączona kamera
Interwencja policji, podczas której zostanie pokazane wprost, że niektórzy policjanci nie stosują się do podstawowych przepisów, które ich obowiązują, za to świetnie "wiedzą", że obywatel nie jest od weryfikacji ich wiedzy.
Interwencja policji, podczas której zostanie pokazane wprost, że niektórzy policjanci nie stosują się do podstawowych przepisów, które ich obowiązują, za to świetnie "wiedzą", że obywatel nie jest od weryfikacji ich wiedzy.
Jak się już okazało, obaj panowie zostali zwolnieni ze straży miejskiej. Co więcej za całą sytuację przeprosił sam komendant.
Jak się już okazało, obaj panowie zostali zwolnieni ze straży miejskiej. Co więcej za całą sytuację przeprosił sam komendant.
Policjanci w tym odcinku będą zmyślać przepisy, będą mieć problemy z podaniem podstawy prawnej odnośnie sposobu legitymowania i ostatecznie połamią prawo obywatela.
Jak się zakończy ostra wymiana zdań między stróżami prawa, a audytorem?
Policjanci w tym odcinku będą zmyślać przepisy, będą mieć problemy z podaniem podstawy prawnej odnośnie sposobu legitymowania i ostatecznie połamią prawo obywatela. Jak się zakończy ostra wymiana zdań między stróżami prawa, a audytorem?
"Oni są bezkarni, oni mówią, że mają jakąś wolność, że im wolno chodzić, pytać, jakiś suweren, nie wiadomo co, no bandyterka zwykła" - opowiadała Krystyna Pawłowicz "Wiadomościom TVP" o spotkaniu oko w oko z reporterem OKO.press Robertem Kowalskim i jego operatorem. Rozmowa z Holecką szła na żywo na antenę.
A tak to wyglądało naprawdę.
Nawet podstawy prawnej nie umiał podać. Sługusy a nie policja.
"Oni są bezkarni, oni mówią, że mają jakąś wolność, że im wolno chodzić, pytać, jakiś suweren, nie wiadomo co, no bandyterka zwykła" - opowiadała Krystyna Pawłowicz "Wiadomościom TVP" o spotkaniu oko w oko z reporterem OKO.press Robertem Kowalskim i jego operatorem. Rozmowa z Holecką szła na żywo na antenę. A tak to wyglądało naprawdę. Nawet podstawy prawnej nie umiał podać. Sługusy a nie policja.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego szef gryfińskich policjantów podjął decyzję o wszczęciu przeciwko obu funkcjonariuszom postępowań dyscyplinarnych i zawieszeniu ich w służbie.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego szef gryfińskich policjantów podjął decyzję o wszczęciu przeciwko obu funkcjonariuszom postępowań dyscyplinarnych i zawieszeniu ich w służbie.
Akcja właściwa 5:40. Facet nie chciał opuścić samochodu oraz wodził za nos policjantów. Jak się później okazało posiadał broń i stał się zagrożeniem dla funkcjonariuszy. Zamiast unieść ręce przystawiał głowę do szyby nawołując aby policjant w nią strzelił. Facet nie przeżył salwy.
Akcja właściwa 5:40. Facet nie chciał opuścić samochodu oraz wodził za nos policjantów. Jak się później okazało posiadał broń i stał się zagrożeniem dla funkcjonariuszy. Zamiast unieść ręce przystawiał głowę do szyby nawołując aby policjant w nią strzelił. Facet nie przeżył salwy.
interwencja pana organizatora , że nie można grać na lubelskim deptaku ( wg niego łamany jest regulamin Jarmarku Jagiellońskiego - organizator stal nad muzykiem kilkanaście minut i natarczywie utrudniał granie krzycząc na muzyka ) pierwszy patrol Straży Miejskiej nie zwrócił uwagi spokojnie przeszedł ( ponieważ ten pan gra codziennie , jest częścią charakteru tej ulicy ) . Agresywny pan w czarnej koszulce zakłócał porządek publiczny krzycząc na lubelskiego muzyka . Mieszkańcy Lublina i turyści aktywnie bronili muzyka z lubelskiego deptaka.
interwencja pana organizatora , że nie można grać na lubelskim deptaku ( wg niego łamany jest regulamin Jarmarku Jagiellońskiego - organizator stal nad muzykiem kilkanaście minut i natarczywie utrudniał granie krzycząc na muzyka ) pierwszy patrol Straży Miejskiej nie zwrócił uwagi spokojnie przeszedł ( ponieważ ten pan gra codziennie , jest częścią charakteru tej ulicy ) . Agresywny pan w czarnej koszulce zakłócał porządek publiczny krzycząc na lubelskiego muzyka . Mieszkańcy Lublina i turyś...