Dobra, rozumiem, że się klientowi pomyliło. Ale kurcze, naprawdę przez cały ten długi czas nie przyszło owemu customerowi do główki, by swą zgrabną nóżkę (jakoś dziwnie pewien jestem płci customera) z pedału gazu jednak zabrać?
Dobra, rozumiem, że się klientowi pomyliło. Ale kurcze, naprawdę przez cały ten długi czas nie przyszło owemu customerowi do główki, by swą zgrabną nóżkę (jakoś dziwnie pewien jestem płci customera) z pedału gazu jednak zabrać?