Prawie dwa lata koronocyrku i "ostatniej prostej". Polacy dali się zastraszyć i potulnie noszą pieluchy na twarzach nie dla "bezpieczeństwa", tylko w strachu przed bezprawnymi mandatami, ale kiedyś trzeba powiedzieć "dość".
Prawie dwa lata koronocyrku i "ostatniej prostej". Polacy dali się zastraszyć i potulnie noszą pieluchy na twarzach nie dla "bezpieczeństwa", tylko w strachu przed bezprawnymi mandatami, ale kiedyś trzeba powiedzieć "dość".