Niesamowicie punktowe zjawisko.
Zawsze sobie wizualizowałem tornado jako coś dużo większego (tzn. wiem że takie też są), które zostawia pas powalonych drzew i zniszczonych budynków o szerokości 100-200m.
A tu dosłownie metrowy pas wyszarpanej ziemi, można stać dosłownie kilka metrów obok i w sumie nic się nie dzieje (no dobra... można dostać w szybę lecącą deską).
Niesamowicie punktowe zjawisko.
Zawsze sobie wizualizowałem tornado jako coś dużo większego (tzn. wiem że takie też są), które zostawia pas powalonych drzew i zniszczonych budynków o szerokości 100-200m.
A tu dosłownie metrowy pas wyszarpanej ziemi, można stać dosłownie kilka metrów obok i w sumie nic się nie dzieje (no dobra... można dostać w szybę lecącą deską).