Nawet otworzył im drzwi!
Dla niecierpliwych, akcja od 0:57. Takich kierowców powinno się kierować na ponowny kurs...
Dla niecierpliwych, akcja od 0:57. Takich kierowców powinno się kierować na ponowny kurs...
Problemem nie jest, że gość zapierdala 300 km/h na lewym, ale różnica prędkości między autem na lewym i na prawym pasie oraz... nasza ocena odległości. To, że on leci 300 na równej i prostej drodze nie stanowi technicznie problemu, oczywiście nie powinien, ale baaaardzo utrudnia to ocenę odległości i czasu dla włączającego się na lewy pas, bo im większa prędkość obiektu tym większy błąd w ocenie obserwatora w ocenie dystansu jaki ten obiekt pokonuje. To dlatego często na pozornie prostych odcinkach dochodzi do czołówek przy wyprzedzaniu - zaczynający manewr błędnie ocena odległość i myśli, że się zmieści chociaż widzi w oddali obiekt.
Między innymi dlatego powstały ograniczenia prędkości na drogach szybkiego ruchu. Przeciętny kierowca przy tych 140 - 150 jest w stanie spokojnie określić, czy auto na lewym pasie będzie stanowiło zagrożenie, czy nie.
Problemem nie jest, że gość zapierdala 300 km/h na lewym, ale różnica prędkości między autem na lewym i na prawym pasie oraz... nasza ocena odległości. To, że on leci 300 na równej i prostej drodze nie stanowi technicznie problemu, oczywiście nie powinien, ale baaaardzo utrudnia to ocenę odległości i czasu dla włączającego się na lewy pas, bo im większa prędkość obiektu tym większy błąd w ocenie obserwatora w ocenie dystansu jaki ten obiekt pokonuje. To dlatego często na pozornie prostych odcink...
Jeszcze brakuje żeby na koniec przymknął szybkę i powoli ruszył z jego uwięzioną ręką.
Jeszcze brakuje żeby na koniec przymknął szybkę i powoli ruszył z jego uwięzioną ręką.
Tak bardzo mu się spieszyło, że wjechał na czerwonym świetle i o mało nie potrącił pieszego. Jeszcze miał pretensje o to, że ktoś śmiał na niego trąbić, bo przecież on jest królem szos w swoim złomku. Niestety jego zapędy szybko zostały wyjaśnione i gość ze łzami w oczach zatoczył się do swojego auta.
Tak bardzo mu się spieszyło, że wjechał na czerwonym świetle i o mało nie potrącił pieszego. Jeszcze miał pretensje o to, że ktoś śmiał na niego trąbić, bo przecież on jest królem szos w swoim złomku. Niestety jego zapędy szybko zostały wyjaśnione i gość ze łzami w oczach zatoczył się do swojego auta.
Uparta kobieta. Twardo dąży do celu.
Latające rowery w Gdańsku :D
To, że motocyklista nie odciął sobie głowy, to czysty przypadek...
To, że motocyklista nie odciął sobie głowy, to czysty przypadek...
Nie dość, że odcięło prawą stronę samochodu, to cała reszta wygląda jak jakaś zgnieciona puszka
Nie dość, że odcięło prawą stronę samochodu, to cała reszta wygląda jak jakaś zgnieciona puszka
Właściciel samochodu nie będzie zadowolony...