Czym może skończyć się jazda na czerwonym świetle?
W najgorszym wypadku... wypadkiem lub kolizją. Tu skończyło się wkur...zeniem kilku zablokowanych kierowców.
Czemu nie wjechałem za kolegą w autobusie?
Zauważyłem, że kolega zmienia pas i wiedziałem, że jest przed nim jakieś utrudnienie. Dodatkowo przed wjazdem na jakiekolwiek skrzyżowanie obserwuję sygnalizację dla pieszych i jeśli jest to sygnalizację dla tramwajów. W ogromnej większości przypadków (ale nie zawsze) często jest tak ,że najpierw "mryga ludzik" i dopiero po ok sekundzie, dwóch zapala się pomarańczowe na sygnalizacji dla samochodów. To daje mi dodatkowy czas na reakcję. Z racji tego, że pokonuję niektóre skrzyżowania dość często nauczyłem się ich. Tu możecie zaobserwować, że na sygnalizacji dla pieszych jest światło czerwone. Nie było sensu się pchać. Skończył bym na środku skrzyżowania jak Ci posiadacze prawa jazdy na środkowym pasie.
Jeśli ktoś o tym nie wie,
Czym może skończyć się jazda na czerwonym świetle?
W najgorszym wypadku... wypadkiem lub kolizją. Tu skończyło się wkur...zeniem kilku zablokowanych kierowców.
Czemu nie wjechałem za kolegą w autobusie?
Zauważyłem, że kolega zmienia pas i wiedziałem, że jest przed nim jakieś utrudnienie. Dodatkowo przed wjazdem na jakiekolwiek skrzyżowanie obserwuję sygnalizację dla pieszych i jeśli jest to sygnalizację dla tramwajów. W ogromnej większości przypadków (ale nie zawsze) często jest tak ,że najpierw "mryga ludzik" i dopiero po ok sekundzie, dwóch zapala się pomarańczowe na sygnalizacji dla samochodów. To daje mi dodatkowy czas na reakcję. Z racji tego, że pokonuję niektóre skrzyżowania dość często nauczyłem się ich. Tu możecie zaobserwować, że na sygnalizacji dla pieszych jest światło czerwone. Nie było sensu się pchać. Skończył bym na środku skrzyżowania jak Ci posiadacze prawa jazdy na środkowym pasie.
Jeśli ktoś o tym nie wie,