Miałem dwa psy. Jeden na spacerach omijał kałuże, drugi przechodził centralnie przez nie. Z jednym mogłem pójść na ryby - siedział sobie spokojnie obok mnie. Drugi skakał że skarpy do wody za spławikiem. :D Także połapane. I ten drugi zawsze musiał wejść w wodę, jeśli tylko gdzieś była.
Miałem dwa psy. Jeden na spacerach omijał kałuże, drugi przechodził centralnie przez nie. Z jednym mogłem pójść na ryby - siedział sobie spokojnie obok mnie. Drugi skakał że skarpy do wody za spławikiem. :D Także połapane. I ten drugi zawsze musiał wejść w wodę, jeśli tylko gdzieś była.